rozstanie po 10 latach - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy Rozstanie nigdy nie jest przyjemnością. Niektóre osoby dość szybko to przeżywają i idą dalej. Natomiast inni mogą odczuwać skutki tego przez kilka miesięcy i nawet lata, co o wiele zmniejsza ich szansę na sukces w nowym związku. Dlaczego różni ludzie różnie reagują na rozstanie? Dzięki otwarciu na zmianę rozstaniu możesz odczuwać ból, złość, zdradę lub strach przed byciem samotnym. Możesz nawet dostać obsesję na punkcie swego byłego partnera i czuć się zazdrosnym o niego. Albo w dodatku możesz dojść do wniosku, że jesteś nieadekwatny, mało atrakcyjny i niewart choć brzmi to smutno i żałośnie, jest to całkowicie normalna reakcja. Badania pokazują, iż rozstanie może zmusić Cię patrzeć na innych w bardziej negatywny sposób. Z mniejszym prawdopodobieństwem rozpoczniesz nowy związek, a nawet jeśli rozpoczniesz, to szansa, że będzie on niezdrowy, jest bardzo mentalność, by przeżyć rozstanieGrupa badaczy z Uniwersytetu Standforda poddała analizie wpływ jednej osobistej historii zerwania na psychiczne samopoczucie uczestników i ich zdolność dostosowania się do rozstaniu, większość ludzi najpierw stara się zrozumieć co właściwie stało, pytając siebie dlaczego tak się stało, czy to ich wina, albo jaką mają szansę na znalezienie nowej miłości w zależności od tego jakie będą odpowiedzi, te pytania mogą albo pomóc Ci w radzeniu sobie z sytuacją, albo spowodować jeszcze większą szkodę naukowców postrzegamy innych jako źródło wiedzy o sobie samych. Dlatego rozstanie z kimś, kto wydaje się być dobrze znany, jest szczególnie czy inaczej, ludzie różnie patrzą na ile mogą się rozwinąć i się zmienić. Osoby, których cechy osobowości są stałe i niezmienne (mówiąc inaczej mają stałą mentalność), częściej uważają, że rozstanie to ich wina. Opowiadając historię swego zerwania, podkreślają głównie własne drugiej strony ludzie, którzy potrafią się zmienić i mają mentalność skierowaną na rozwój, są skłonni do opisania historii zerwania w mniej żałosny sposób. Zatem są bardziej zdolni do postrzegania tej sytuacji jako możliwości na rozwój i oczekiwać lepszego związku następnym różnych badań naukowcy odkryli, iż uczestnicy o stałej mentalności częściej traktują rozstanie jako przejaw swojej toksycznej osobowości i własnych negatywnych cech. Według nich, one również będą przeszkadzały w następnych możesz zrobić, by zmienić mentalnośćAby pokonać rozstanie w zdrowy sposób, musisz zmienić swój światopogląd w kierunku rozwoju. Żeby dokonać tej zmiany, wykonaj następujące czynności:Nie obwiniaj się, lecz szczerze przeanalizuj przyczyny rozstaniaW każdym związku każda strona ponosi częściową odpowiedzialność za powstające problemy, w tym relacje romantyczne. Weź swoją część winy, ale nie większą odpowiedzialność, niż potrzeba, nie poczujesz się lepiej i nic nie rozwiążesz. Raczej zniekształci to Twój własny obraz i utrudni przyszłe zdrowe te osobiste wady, które spowodowały problemWiele czynników osobistych może spowodować konflikt, który doprowadzi do zerwania. Niektóre zaliczamy do kategorii przejściowych. A innym razem problem wynika z przyczyn zewnętrznych. Istotne jest wiedzieć co dokładnie poszło nie tak i jak uniknąć tego w przyszłości. Dosyć często okoliczności po prostu nie sprzyjają to powszechny problemMimo iż rozstanie boli, pamiętaj, że nie jesteś jedyną osobą, która kończy związek. Nie jesteś jedyną osobą, która została zostawiona lub zdradzona. Nie jesteś jedyną osobą, która zrywa. Nie ma różnicy jak silny jest ten ból. Możesz go pokonać. Dokładnie jak wielu innych pozytywne wnioski z tego doświadczeniaNaucz się czegoś z rozstania, nie daj się ponieść tej całej negatywności. Na pewno miałeś dużo przyjemnych chwil będąc w związku, więc nie koncentruj się tylko na tym, co negatywne. Rób to tylko w przypadku, gdy szukasz rozwiązania, bo inaczej zostaniesz pokonany przez pesymizm i strach, które utrudnią następne od powodów, rozstanie zawsze idzie w parze z nadzieją. I może nie na zachowanie związku, ale przynajmniej że nie stracisz siebie po tym gorzkim końcu. W końcu miłość to tylko jeden z cyklów próba zatrzymać się w nim, gdy związek już się skończył, doprowadzi tylko do wzmocnienia uczucia tonięcia w tym wszystkim. Jak powiedziała kiedyś rybka Dory: Po prostu płyń dalej, po prostu płyń dalej…

Kryzys w małżeństwie po 30 latach. Kryzys w małżeństwie po 20 latach czy 30, a nawet więcej, wiąże się z kolejnymi przemianami. Małżeństwo z 30-letnim stażem to para ludzi, którzy właśnie wypuszczają swoje dzieci z gniazda i muszą się z tym pogodzić. To ludzie, którzy przechodzą na emeryturę i też muszą się z tym

Rozstanie z partnerem to jeden z najgorszych momentów w życiu. Zwłaszcza, jeśli kończy się długoletni związek. Czujesz wtedy, że Twój świat się zawalił i trudno Ci wyobrazić sobie przyszłości bez drugiej osoby. Jak poradzić sobie z tą trudną sytuacją w życiu? Rozstanie – skrajne emocje Niestety nie da się pstryknąć palcami i przestać o kimś myśleć. Po rozstaniu pojawiają się skrajne uczucia i emocje. Zaczynasz czuć okropną pustkę w sercu i lęk przed tym co będzie dalej. Masz wątpliwości czy poradzisz sobie bez tej drugiej osoby. Czy kiedykolwiek jeszcze kogoś pokochasz? Czy komuś zaufasz? Czy ktoś pokocha Ciebie? Jeśli ktoś Cię skrzywdził, zawiódł czy zdradził zaczynasz czuć wobec niego nienawiść i obrzydzenie. Z drugiej strony zastanawiasz się, czy nie było w tym wszystkim Twojej winy. Myślisz gdzie popełniłeś błąd, co zrobiłeś nie tak. Możesz w jednej chwili kochać swojego byłego partnera i chcieć do niego wrócić, żeby za chwilę go nienawidzić i nie chcieć już nigdy więcej oglądać go na oczy. Możesz reagować na rozstanie w różny sposób. Jedno jest pewne. Emocje są i nie jest łatwo się ich pozbyć. Będą Tobą targać jeszcze przez jakiś czas. Zwłaszcza, jeśli nie potrafisz pogodzić się z całą sytuacją. Sama wiem ze swojego doświadczenia, jak trudno uporać się z uczuciami po rozstaniu. Wiem, że czasem pojawia się pokusa, żeby wygarnąć wszystkie żale drugiej osobie. Ale wiem też, że z reguły to nie ma sensu. Jeśli coś się skończyło i nie ma szansy, żeby to naprawić trzeba się z tym pogodzić. Życie toczy się dalej, a najważniejszy jesteś Ty, Twoje życie i Twoje szczęście. I to o nie warto zadbać. Jak to zrobić? Przelej swoje uczucia na papier Zacznij pisać. Pisz pamiętnik, dziennik, listy. Zapisuj swoje uczucia i emocje. Dla mnie pisanie dziennika było tym, co kiedyś pomogło mi poradzić sobie z bólem, żalem i wszystkimi tymi okropnymi emocjami po rozstaniu. Zapisywałam w nim wszystkie swoje uczucia, emocje i wątpliwości. Siadałam wieczorem i pisałam. Opisywałam wszystko co czuję, czego się boję, co mnie zraniło. Czasem moje notatki przyjmowały formę listów. Pisałam w nich wszystko to, co miałam ochotę powiedzieć jemu. Pisałam o żalu, bólu, wściekłości, zranieniu, o wszystkim, co w tamtej chwili czułam. Te listy nigdy nie ujrzały światła dziennego. Nie wysłałam ich, ani nie pokazałam nikomu. Zostały tylko dla mnie. Ale sam fakt pozbycia się tych wszystkich uczuć i emocji bardzo mi pomagał. Po spisaniu wszystkiego, co mnie męczyło łatwiej było mi zasnąć, skupić się na pracy, na sobie. Zaczęłam nabierać dystansu i patrzeć na całą sytuację z innej perspektywy. Dzięki temu, że podzieliłam się sama ze sobą swoimi odczuciami zamiast tygodniami wszystko rozpamiętywać, udało mi się spojrzeć na zakończoną relację w kategorii tego, co mi dała i co mogę wyciągnąć z niej na przyszłość. Uświadomiłam sobie gdzie popełniłam błędy i na co już nigdy sobie nie pozwolę. To pozwoliło mi szybciej wrócić do równowagi i skupić się na sobie i swojej przyszłości. Dla mnie spisywanie swoich uczuć okazało się bardzo dobrą metodą na poradzenie sobie z rozstaniem. Wykorzystuję ten sposób także wtedy, kiedy czuję, że sobie z czymś nie radzę. Kiedy przeżywam trudne momenty lub gdy targają mną emocje, których nie potrafię się pozbyć. Stosuję też inne techniki radzenia sobie z negatywnymi emocjami (opisywałam je między innymi tu: pozbądź się niechcianych emocji i tu: jak pozbyć się stresu). Te sposoby są naprawdę świetne i również je polecam. Jednak jeśli nie masz zbytnich doświadczeń związanych z wizualizacją czy technikami NLP w takich momentach jak rozstanie możesz po prostu nie mieć ochoty ani sił ich stosować. Najlepszym sposobem poradzenia sobie z emocjami po rozstaniu może okazać się przelanie ich na papier. W ten sposób wyciszysz myśli i łatwiej będzie Ci poukładać sobie wszystko w głowie. I warto to zrobić, żeby pozbyć się tego wszystkiego, co Cię męczy oraz zadbać o relację z samym sobą. Bo to ona jest najważniejsza. Pamiętaj, że życie nie kończy się na jednej osobie. Życie toczy się dalej i pozwól sobie czerpać z niego wszystko co najlepsze. Nie trać cennego czasu na użalanie się nad sobą i rozpamiętywanie. Skup się na sobie, znajdź sobie zajęcie, które sprawi Ci satysfakcję, spotykaj się ze znajomymi, żyj. Bo warto! A jakie są Twoje sposoby na radzenie sobie z rozstaniem i innymi trudnymi sytuacjami? Podziel się nimi w komentarzu. Może okażą się dla kogoś pomocne. Dziękuję, że jesteś. Jeśli spodobał Ci się wpis zapraszam Cię do tego, żebyśmy pozostali w kontakcie. Żeby mieć dostęp do wszystkich aktualności możesz polubić mój Fanpage na Facebooku, profil na Google plus oraz śledzić bloga na Bloglovin. Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych, zapewniania funkcji społecznościowych oraz systemu komentarzy. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Polityka prywatności
Nie kupuję takiego słodkiego rozstania w przyjaźni po 8 latach i jak w tym wszystkim jest dziecko. Przecież to jak rozwód, trzeba przeżyć żałobę po związku, a tu czytam że już
Jestem po 8 letnim zwiazku. Ja go zostawilam, bo mnie oklamywal i to oslabialo moje uczucie do niego. Po rozstaniu powiedzial, ze nadal mnie kocha, lecz zawsze twierdzil ze i tak go zostawie, bo za mloda bylam jak sie z nim zwiazalam, byl tez 6 lat starszy. Odeszlam, a za miesiac poznal juz kogos, po 2 kolejnych miesiaca zrobil jej dziecko, twierdzil ze z nia jest taki szczesliwy jak ze mna nigdy nie byl. On poukladal sobie zycie a mnie dlawi gniew i zal, co mnie niszczy od srodka. Pomocy! Skuteczność terapii grupowych Witam. Wyobrażam sobie, że przeżywa Pani bardzo przykre uczucia, których w zasadzie nie da się zniwelować, pozbyć w tym momencie, ale omawiając swój stan z psychologiem bądź psychoterapeutą być może można lepiej je znieść i wytrzymać. Magdalena Brabec 0 ZAchęcam do kontaktu z psychologiem 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Narzeczony chce rozstania po 5 latach związku – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Rozstanie po 13 latach związku – odpowiada Mgr Adam Kowalewski Co zrobić, żeby dziewczyna znów chciała się ze mną spotykać? – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Czy faktycznie powinnam pozbyć się tych zdjęć po rozstaniu z mężem? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Rozstanie z chłopakiem po 2 latach związku – odpowiada Mgr Violetta Ruksza Czy nasz związek jeszcze się ułoży? – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka Rozstanie z partnerem po 4 latach związku – odpowiada Mgr Patrycja Stajer Odejście partnera po 12 latach związku – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Rozstanie z chłopakiem po 6. latach związku – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Kłótnie i rozstania w związku – odpowiada Mgr Katarzyna Batugowska artykuły
a mnie facet zostawił po 11,5 latach najpierw dawał powody do tego abym go podejrzewać o zdradę chodzi tu o konta na portalach randkowych ktore mial zalozone do dziś nie uzyskałem odpowiedzi po co je zakładał, zawsze jak jakieś babki dzwoniły ściszał w telefonie aby nie było ich słychać że to baby nie wspominając że jak bal
Zakończenie związku wiąże się z przeżywaniem emocjonalnego bólu i wewnętrznego cierpienia. Jak poradzić sobie z rozstaniem? Jak przetrwać czas smutku i zacząć nowy rozdział w swoim życiu? Rozstanie przydarza się współcześnie znacznie większej liczbie związków niż w przeszłości. Zdecydowana większość osób prawdopodobnie doświadczyła zakończenia relacji z bliską osobą. Za każdym razem rozstanie związane jest z przeżywaniem trudności i bólu, z którymi niełatwo sobie poradzić. Jak przetrwać ten trudny czas i stanąć na nogi? W tym artykule zebraliśmy wskazówki i porady, które pomogą przejść przez okres po rozstaniu. Nie duś w sobie emocji Udawanie, że nic się nie stało, nie jest dobrym sposobem na przetrwanie rozstania. Tłumione emocje z czasem wybuchną, a Tobie trudniej będzie pogodzić się z zakończeniem związku. Psychologia wskazuje, że uczucia straty bliskiej osoby i żałoby nie dotyczą jedynie śmierci. Odczuwanie straty oraz przeżywanie żałoby to etapy, przez które przechodzimy także po rozstaniu z ważną dla nas osobą. Dlatego próba akceptacji trudnych emocji, które pojawiają się w tym czasie, i przejście przez nie bez wypierania na siłę bólu to sposób, aby szybciej zaakceptować aktualną sytuację i pogodzić się z rozstaniem. Rozpacz, opłakiwanie straty i żałoba są z punktu widzenia psychologii naturalnymi reakcjami po zakończeniu związku. Nie pocieszaj się przypadkowymi relacjami Zdarza się, że po zakończeniu ważnej dla nas relacji próbujemy szukać pocieszenia w ramionach przypadkowych osób czy też tych, z którymi w innej sytuacji nie chcielibyśmy się związać. Nie jest to jednak dobry sposób na przeżycie rozstania. Zagłuszanie emocji związanych z utratą kogoś ważnego może jedynie odłożyć w czasie przeżywanie wewnętrznego bólu. Ponadto przez wiązanie się z kimś tylko dla pocieszenia siebie możemy skrzywdzić tę drugą osobę – nigdy nie wiemy, jak bardzo ktoś może się zaangażować. Dlatego nie wchodź w nowy związek, zanim nie przeżyjesz rozstania i nie odzyskasz równowagi psychicznej. Skup się na tym, co dla Ciebie dobre Przeżywanie straty ważnej dla nas osoby nie może oczywiście trwać w nieskończoność. Przeżycie żałoby i zaakceptowanie emocji, które naturalnie pojawiają się po rozstaniu, to jedno, natomiast pielęgnowanie żalu jest szkodliwą praktyką, która niepotrzebnie przedłuży Twoje cierpienie. Aby pomóc sobie szybciej wyjść z tej trudnej sytuacji, staraj się zaplanować sobie czas tak, by nie siedzieć bezczynnie w domu – takie momenty sprzyjają powracaniu przykrych emocji. Możesz spróbować znaleźć nowe hobby, zapisać się na kurs edukacyjny czy wyjechać na kilka dni z przyjaciółmi. Zmiana miejsca i oderwanie się na chwilę od życia codziennego pomogą Ci zrobić krok naprzód i szybciej przeżyć rozstanie. Nie izoluj się To naturalne, że zaraz po rozstaniu wiele osób stroni od ludzi i woli przebywać w samotności. Między innymi w ten sposób przeżywamy stratę ważnej dla nas osoby. Nie powinniśmy jednak zbytnio przedłużać takiej izolacji i stronić od ludzi, którzy chcą być przy nas i wesprzeć nas swoją obecnością. Wsparcie i obecność bliskich osób to bardzo pomocne czynniki w przeżywaniu rozstania, dlatego pozwól swoim bliskim dotrzymać Ci towarzystwa i nie unikaj spotkań. Zdj. głóne: 胡 卓亨/ Miłośniczka dobrych książek, kuchni bliskowschodniej i sztuki performatywnej. Absolwentka filozofii. W pracy redaktora łączy swoje zainteresowania z zacięciem pisarskim.
Chcę najpierw zobaczyć, jak ona zareaguje na obserwacje obiektywnego specjalisty, co powie, jak się odniesie do jego uwag, etc. Może da mi to obraz chociaż odrobinę wyraźniejszy w kwestii tego, czy ona jest po prostu przede wszystkim zauroczona nowym facetem/zdeterminowana, żeby już nie być ze mną (a jednocześnie, spojrzawszy nieco

Oto 7 przyczyn rozpadu związków z bardzo długim stażem. Fot. iStock Wiele z nas ma w najbliższym otoczeniu pary z bardzo długim stażem. Nikt nie pamięta, kiedy i od czego rozpoczął się ich związek. Nikt też nie podejrzewa, że się rozpadnie. A jednak czasami tak się zdarza. Chociaż zakochani byli podejrzewani o ślub w przyszłości, dochodzi pomiędzy nimi do rozstania. Wszyscy dziwią się i pytają, jak to jest w ogóle możliwe. Tyle lat razem i tak nagle nie wyszło? Pary z bardzo długim stażem przetrwały niejedną burzę. Ich związki na pewno mają większą szansę na przetrwanie niż relacje, które trwają rok albo trochę więcej. Mimo wszystko nie można przesądzać, że nic się w tej materii nie zmieni. Życie działa trochę inaczej. Można nie tylko wyróżnić, kiedy w związku pojawia się pierwszy poważny kryzys, ale także, jakie są przyczyny rozpadu związków z długim stażem. Przekonajcie się, na co musicie uważać. Zobacz także: O czym myślisz po rozstaniu? 5 etapów! Fot. iStock Kiepski seks Seks jest bardzo ważnym aspektem związku. Nie chodzi tylko o rozładowanie napięcia i zaspokojenie potrzeb, ale również bliskość pomiędzy kobietą a mężczyzną. Jeżeli zakochani się nie starają i nie próbują urozmaicić pożycia seksualnego, spada jakość miłości fizycznej, a to przekłada się na rozczarowanie i rozluźnienie więzi. Co najgorsze, po wielu latach niektóre pary traktują go właśnie czysto mechanicznie. Nie dbają o satysfakcję drugiej osoby i uprawiają seks byle jak. - Jestem facetem, więc dla mnie seks jest podstawą udanego związku. Jeśli ten aspekt kuleje, zaczynają się kłopoty. Ja i Marlena byliśmy ze sobą 7 lat, kiedy podjąłem decyzję o rozstaniu. Stwierdziłem, że nie chcę do końca życia robić tego tylko w piątki wieczorem w pozycji misjonarskiej. Potrzebowałem urozmaicenia, którego ona nie była w stanie mi zaoferować. Fot. iStock Kłopoty z poczęciem dziecka Zazwyczaj wina leży po jednej stronie. Bezpłodna osoba często obwinia się, że nie może podarować dziecka partnerowi. Alienuje się, unika rozmów i cierpi w milczeniu. Czasami faktycznie ta druga osoba ma pretensje, ale jeżeli ludzie się naprawdę kochają, są w stanie pokonać tę przeszkodę. Niekiedy nie można znaleźć przyczyny bezpłodności, a wszystko wydaje się „grać”. W takim przypadku również narasta frustracja, partnerzy obwiniają się wzajemnie, a relacja cierpi na tym najbardziej. Bywa też, że dziecko jest celem samym w sobie i wtedy osoba, która pragnie je mieć za wszelką cenę, odchodzi. Zobacz także: Jak mężczyzna cierpi po rozstaniu? Fot. iStock Znudzenie partnerem Po wielu latach trudno jest przywrócić relację do stanu z początku i pobudzić pożądanie. Ale nie ma się też co oszukiwać, w miarę upływu czasu ludzie się zmieniają. Przemianie ulegają cechy charakteru, zainteresowania, poglądy. Jeżeli to właśnie one w jakiś sposób spajały partnerów, sytuacja pogarsza się. Poza tym miłość ewoluuje. Bardzo często zamienia się w przyjaźń i układ typowo partnerski. Kiedy oprócz tego partner zaczyna nudzić, rozpoczynają się poszukiwania innego. - Coś się wypaliło. Chyba tak najprościej to ująć. Na początku był ogień, a potem zgasł. Bardziej zachowywaliśmy się jak kumple niż para. Brakowało mi namiętności, więc zakończyłem relację po niemal 8 długich latach. Fot. iStock Nowa znajomość Wszystko układa się dobrze, kiedy nagle, niczym grom z jasnego nieba, pojawia się trzecia osoba. Robi w związku prawdziwe zamieszanie. Jeżeli partner jest nielojalny i nie docenia wspólnie przeżytych lat, ulega jej. W ten sposób przekreśla część swojego życia, ale zazwyczaj pod wpływem chwili o tym nie myśli. - Odszedłem od partnerki po 10 latach, bo poznałem w pracy świetną dziewczynę. Młodsza ode mnie, energiczna, chętna na coś więcej. Adorowała mnie, co bardzo mi się podobało. Nie mogłem się oprzeć. Uległem jej. Fot. iStock Zmiana planów na przyszłość Plany wraz z wiekiem zmieniają się. Jeżeli dotyczą kwestii istotnych, mogą poróżnić partnerów na tyle poważnie, ze dojdzie do rozstania. O co chodzi najczęściej? Przede wszystkim gotowość do poważnego zaangażowania się, czyli małżeństwa, chęć posiadania dzieci, robienia kariery, a także przeprowadzka do innego miasta lub za granicę. Nie da się zaprzeczyć, że rozbieżności pod tym względem są trudne do „przeskoczenia”. Fot. iStock Strata pracy przez jednego z partnerów Ze stratą pracy wiąże się zły stan psychiczny i problemy finansowe. Druga osoba musi przejąć na siebie ciężar utrzymywania domu, a nawet rolę głowy domu. U kobiet to spory problem, bo nie każda jest na tyle silna. Jeżeli ten okres trwa krótko, raczej nie ma zagrożenia, ale długotrwałe problemy finansowe i brak oparcia w drugiej osobie często prowadzą do końca relacji. - Odszedłem od mojej kobiety pół roku po tym, jak straciłem pracę. Przez pierwsze dwa miesiące była wyrozumiała, ale potem robiła mi wyrzuty, że ją wykorzystuję i że to ona nosi spodnie w naszym związku. Jak tylko znalazłem nową pracę, spłaciłem `dług` wobec niej i wyprowadziłem się. Po 6 latach związku. Właśnie w takich trudnych momentach można zrozumieć, czy druga osoba jest dla ciebie wsparciem czy nie. Fot. iStock Brak dojrzałości Dojrzałość wiąże się z umiejętnością komunikacji, wybaczania niektórych błędów, doceniania partnera, kompromisu i wielu innych. Przede wszystkim chodzi o bycie dla partnera, a nie dla siebie i akceptację jego wad. Jeżeli kobieta lub mężczyzna po wielu latach ich nie opanowali albo naiwnie wierzą, że spotkają kogoś lepszego i tylko na to czekają, w końcu sami mogą zostać porzuceni. Zobacz także: Jak przeżyć rozstanie i nie popaść w obsesję? 7 sprawdzonych sposobów! Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia

Gdy zakochali się w sobie w 2002 roku, żadne z nich nie było w stanie okiełznać galopującej kariery, a zamiast ślubu nadeszły gorycz i rozstanie. Ale w 2021 roku znów się odkryli – jako dojrzali i zrealizowani zawodowo. Po zdjęciach paparazzi można przypuszczać, że namiętność wybuchła równie mocno jak przed laty.
"Czas po rozstaniu z ukochaną osobą, to moment niezwykle trudny dla większości osób. Często czujemy ogromny ból, smutek, rozczarowanie, rozpacz, gdyż inaczej wyobrażaliśmy sobie swoją przyszłość decydując się na rozpoczęcie związku" - pisze Anna Wyszkowska psycholog i psychoterapeutka. Proces leczenia "złamanego serca" można nieco "przyspieszyć" jeśli pozwolimy sobie na świadome wykonanie kolejnych kroków, których efektem ma być akceptacja tego co jest, tak aby bez ciągłego wracania do przeszłości nauczyć się docenienia tego co mamy, by znów móc realizować siebie i patrzeć z nadzieją w przyszłość. Krok 1. Pozwól sobie na przeżywanie trudnych emocji Osoby po rozstaniu często mówią o dominującym odczuciu smutku i pustki, tęsknocie za bliskością, lęku przed samotnością, braku nadziei. Inne czują złość, mają poczucie krzywdy i niesprawiedliwość, mówią "tak dużo dałam z siebie w tym związku i nikt tego nie docenił"’. Niektórym towarzyszy poczucie bycia zdradzonym, oszukanym. Spróbuj przyjrzeć się wszystkim swoim emocjom, szczególnie tym negatywnym związanym z rozstaniem. Pozwól sobie na ich przeżywanie, gdyż zatrzymywanie trudnych emocji kosztuje nas dużo energii i powoduje wydłużenie "procesu zdrowienia”. Zobacz także: 10 oznak zwiastujących koniec związku. Zauważyłaś je w swojej relacji? Nie wyrażone emocje wręcz "bulgoczą pod naszą skórą" i potrafią nieproszone pojawiać się w nieodpowiednich momentach. Dlatego jeśli masz taką możliwość to pozwól sobie na płacz. Wraz z łzami pozbędziesz się toksyn, które nagromadziły się w organizmie z powodu stresu, szlochając uwolnisz napięcie z całego ciała, co przyniesie ukojenie i spokój. Wyrażając złość w sposób, który nikomu nie szkodzi, np. kopiąc i uderzając w worek treningowy, wykrzykując wszystkie niecenzuralne słowa pod adresem byłego partnera jadąc samochodem, pozbywamy się nadmiaru negatywnych emocji, co może ułatwić nam "normalne” zachowanie się w stosunku do niego podczas ewentualnego spotkania. Częstym błędem jest uciekanie od uczuć związanych z rozstaniem poprzez nadużywanie alkoholu, objadanie się, nadmierne zaangażowanie w pracę lub różne aktywności wypełniające nam cały dzień. Krok 2. Traktuj siebie życzliwie Spójrz na siebie tak jak patrzyłabyś na przyjaciela, który przeżywa bardzo trudny moment w swoim życiu. Co powiedziałabyś mu, aby go wesprzeć słysząc jego historię? Czy wymagałabyś od niego tak dużo jak wymagasz od siebie w tym trudnym momencie? Postaraj się w myślach zwracać do siebie życzliwie, bez ciągłej krytyki i strofowania. Błędem, który często robią kobiety po rozstaniu, jest to, że jak mantrę powtarzają słowa byłego partnera: "On mówi, że rozpad związku to moja wina”, "Według niego jestem..." itp. Najczęściej jednak po dłuższej analizie tego, co wydarzyło się w związku, rozmówczynie same dochodzą do wniosku, że słowa te nie tylko nie są prawdą, ale też są bardzo krzywdzące. Dlaczego więc wciąż je powtarzają? Spróbuj mówić do siebie zdania, które Ciebie wspierają, takie jak: "Zrobiłam to co mogłam i potrafiłam w danym momencie, aby ratować ten związek”, "Zasługuję na miłość i szacunek”. Krok 3. Zadbaj o czas dla siebie Czas dla siebie jest bardzo ważny podczas "rekonwalescencji po rozstaniu”. Jeśli masz ochotę, to wyjdź na długi samotny spacer na łonie natury, pobiegaj, idź na basen, masaż, poćwicz na siłowni, zadbaj o swoje ciało, bo to z pewnością poprawi twój nastrój. Ważne, żebyś wracając z pracy nie zamykała się w czterech ścianach wraz ze swoimi ponurymi myślami. Krok 4. Zrób podsumowanie Gdy minie trochę czasu od momentu rozstania dobrze byłoby zastanowić się nad tym, co się wydarzyło, żeby móc wyciągnąć dla siebie na przyszłość wnioski i nie powtarzać tych samych błędów w następnych związkach. Warto byłoby zadać sobie pytanie: "Czego nauczyłam się w tej relacji?", "O co mam złość do byłego partnera, co mnie rozczarowało a za co mogę być mu wdzięczna?", "Czego mi brakowało w tym związku?", "Czy ta relacja była w jakiś sposób podobna do poprzednich?", "Czy potrafiłam wprost mówić partnerowi o swoich potrzebach, jak na to reagował?"... Zobacz także: Jego znak zodiaku zdradza, w jakiej kobiecie on zakocha się bez pamięci Warto szczerze odpowiedzieć sobie na różne trudne pytania, porozmawiać ze sobą, przyjacielem lub terapeutą, żeby z jednej strony zobaczyć to, co było dobre, wartościowe w tej relacji, z drugiej strony przyjrzeć się minusom, temu co było dla nas trudne do zaakceptowania, nazwać sobie powtarzające się zachowania swoje i partnera, odtwarzane schematy. Krok 5. Posprzątaj Jeśli mieszkaliście razem a twój były partner już się wyprowadził, to dobrze byłoby, żebyś zrobiła porządek i pozbyła się rzeczy które Ci się z nim kojarzą. Przemyśl, które z rzeczy chcesz zostawić na pamiątkę i te najlepiej schowaj, tak żeby nie wpadały Ci w oczy, inne możesz oddać, wyrzucić. Niszczenie rzecz pod wpływem emocji raczej nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo po kilku latach możemy żałować, że nie mamy żadnych pamiątek, chociaż tyle dobrych chwil przeżyliśmy. Wysprzątanie mieszkania, wprowadzenie pewnych zmian w wystroju, zakup nowej pościeli, narzuty na łóżko, świeże kwiaty w wazonie, to coś co powinno sprawić, że poczujemy się w swoim domu lepiej. Krok 6. Skoncentruj się na "tu i teraz" Pomyśl, że sytuacja jest taka, jaka jest. Bez względu na przyczynę, związek się zakończył. Postaraj się skupić przez jakiś czas na byciu samemu, na tym, jak się czujesz. Staraj się dostrzegać to co jest wokół Ciebie, bez ciągłego wracania do czasu, kiedy byłaś z drugą osobą. Ciągłe rozpamiętywanie przeszłości z reguły bardzo negatywnie wpływa na nasz nastrój i powoduje, że nie zauważamy i nie doceniamy tego, co jest wokół nas. Dlatego jedząc posiłek delektuj się jego smakiem, będąc na spacerze zwróć uwagę na piękno otaczającej Cię przyrody, ogrzej się w promieniach słońca, wieczorem przed snem zapal zapachową świeczkę i poczuj jej delikatny aromat. Zobacz także: Sześć sygnałów, jakie wysyła facet gotowy na poważny związek. Potrafisz je rozpoznać? Krok 7. Spotykaj się z przyjaciółmi Warto w tym trudnym dla siebie czasie otaczać się osobami, które są nam życzliwe, co do których wiemy, że wysłuchają nas, zaoferują pomoc, jeśli tego potrzebujemy. Jeśli nie mamy wokół siebie takich osób, to możemy rozważyć udział w grupie wsparcia, grupie rozwoju osobistego, gdzie osoby będące w podobnej do nas sytuacji, również przeżywające rozstanie, są gotowe podzielić się z nami swoim doświadczeniem, refleksjami, tak aby być dla nas wsparciem. Anna Wyszkowska, psycholog – psychoterapeutka Centrum Probalans Warszawa. nagle rozstanie z jego strony, bez powodu, po 3 latach bycia razem to byl jak noz w serce. pozbieralam sie. ale pytam dlaczego tyle czasu byl ze mna? wspolne wyjazdy (ale nigdy we 2), zabieral mnie do swojej rodziny na swieta itp. przywiazalam sie do niego czasem czulam ze jest mu wygodnie ze mna, ma z kim wyjsc, ale to mi zalezalo bardziej. mialam wrazenie ze liczy sie tylko seks i bliskosc
Z tego co piszesz, Twój mąż podjął decyzję o rozstaniu i odchodzi do innej kobiety. Przeszliście terapię mając nadzieję, że to Wasz uratuje od rozstania. Nie napisałaś czy to była Wasza wspólna decyzja czy tylko Twoja? To dosyć ważne, bo kiedy jedno chce odejść, a drugie wyraża równie silną chęć pozostania w związku, to determinacja każdego z nich blokuje ich we wzajemnej próbie sił. Obydwoje zużytkowują ogromną ilość energii na utrzymanie tego impasu. Każde życzy sobie w duchu, żeby jego życie toczyło się dalej bez zmian, ale jest to niemożliwe. W Twoim przypadku, inicjatywa rozwodu jak sądzę wyszła od męża i dlatego jesteś po tej słabszej stronie, znajdujesz się na słabszej pozycji. Wynika to z faktu, że jesteś przedmiotem decyzji męża. Pojawiła się masa trudnych i skrajnych emocji. Piszesz że wasze małżeństwo było zgodne. To trochę za mało, ale zakładam, że pobraliście się z miłości, a tam gdzie była miłość, rozstanie musi wywołać silne emocje. Pojawia się uczucie nagłego obniżenia własnej wartości, słabości, wstyd, lęk, rozpacz, gorycz, niezgoda na rozstanie i masę innych trudnych emocji. Z tego co piszesz jesteś jeszcze przed rozwodem, a więc przed bardzo trudnym czasem w Twoim życiu. W czasie rozwodu prawie zawsze pojawia się poczucie krzywdy, a to z kolei pociąga często za sobą agresję i chęć zemsty, atak wywołuje kontratak. Nie piszesz czy macie dzieci? A to bardzo ważne, bo w czasie tego trudnego czasu trzeba będzie odróżnić dwie więzi: małżeńską i rodzicielską. Jeśli Twój mąż już definitywnie zdecydował się na rozwód to prędzej czy później to nastąpi (jeśli nie zdecydujecie inaczej), ale dobrze by było „walkę o wyłączną winę jednej strony” odłożyć i najpierw rozstrzygnąć to, co najważniejsze i konieczne, czyli ustalić i uregulować sytuację wychowawczą – to Was nigdy nie minie. Wiem, że to jest dla Ciebie bardzo trudny czas, bo czujesz się porzucona a być może masz poczucie osierocenia. Być może pojawiły się emocje, które są bliskie przeżywaniu depresji czy żałoby. Ale pamiętaj, żebyś nie doprowadziła samej siebie do zniszczenia. Na pewno masz wokół siebie bliskie osoby, które będą chciały słuchać twoich emocji. Nie bój się prosić ich o pomoc i mówić o swoich uczuciach. Daj sobie czas na rozpacz i żałobę. Musisz się oswoić ze stratą i nikt nie ma prawa wymagać od Ciebie, żebyś w równym tempie współpracowała przy podziale związku. Daj sobie upust swoim emocjom, ale pamiętaj, żeby ograniczać to do minimum w stosunku do swojego męża. Możesz to zrobić poprzez rozmowę z bliskimi osobami albo przepracować je z terapeutą. Ważne żebyś miała przy sobie osobę, która da Ci wsparcie. Jeśli jest to możliwe zmień na jakiś czas otoczenie, idz na fitnes, rozpocznij nową aktywność gdzie będą inni ludzie. Pamiętaj też, że ty Ty jesteś panem swoich wyborów i emocji. Sytuacje, kiedy będziesz widziała swojego męża, będą bardzo emocjonalne, mogą działać jak naciskanie spustu – ale pistoletem jesteś Ty. Żeby rozwód nie zmienił się w wojnę, pamiętaj żeby nie zakłamywać przeszłości. Raz było dobrze, raz źle i to normalne. Na pewno były dobre chwile, które będziesz pamiętać. Wiem też, że na tym etapie bardzo trudno będzie Ci przyznać autonomię męża w tej sytuacji, ale spróbuj powiedzieć „po prostu się nie udało”. Czasem żal i poczucie krzywdy stają się fundamentami naszych dalszych decyzji, a rozwód to proces, który trochę potrwa. Emocje, które towarzyszą rozwodowi pokazują, że nie chodzi tylko o uznanie drugiej strony winną. Często bardziej zależy nam na tym, żeby jakiś autorytet, np. sędzia, wysłuchał historii i powiedział, że zostałam strasznie skrzywdzona, a druga strona ponosi całą winę. Pozdrawiam JK
Kryzys małżeński po 20 latach również się pojawia, często spowodowany jest przez tzw. kryzys wieku średniego - dotyka on częściej mężczyzn niż kobiet, objawia się podejmowaniem często nieprzemyślanych decyzji i zmian w życiu, np. rezygnacja z pracy, rzucenie się w wir imprez i zabawy oraz zainteresowanie się młodszymi
Rozstanie – jak to przeżyć? Rozstanie – to ci może wyjść na dobre! / fot. Fotolia Tradycyjne „dzień dobry” i „dobranoc” wysyłane od miesięcy, wspólne zakupy, spacery, miliony obejrzanych filmów… Mimo że dla niektórych wszystko to brzmi cudownie, ty nie widzisz dla was przyszłości. Czyżby przyczyną odwlekania decyzji o rozstaniu był lęk przed dołączeniem do grona singli, czekających w osamotnieniu na prawdziwą miłość? Rozstanie – jak sobie poradzić? Chociaż ostatnimi czasy jestem zmuszona do podziwiania pierścionków zaręczynowych na palcach kolejnych koleżanek ze studiów, a babcia coraz niecierpliwiej czeka, aż przyprowadzę potencjalnego kandydata na męża, nie przeszkadza mi, że jestem singielką. Robię wiele ciekawych rzeczy, na które moje rówieśniczki nie mają czasu, bo przecież ktoś musi zarezerwować lokal na wesele, wybrać kapelę i zaproszenia – mówi z uśmiechem 23-letnia Aga. I chociaż ma za sobą czteroletni związek, przyznaje, że dzień, w którym odważyła się zerwać z Rafałem, całkowicie odmienił jej życie. Para nie do pary Liczba niedobranych związków jest zastanawiająco duża. Trudno wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, bo przecież nie żyjemy już w czasach, kiedy o tym, z kim mamy się spotykać, decydowały chociażby stosunki sąsiedzkie. Dzisiaj nikt nie każe nam ratować sytuacji materialnej rodziny małżeństwem z chłopakiem z bogatej rodziny. Dlaczego więc tak wiele osób zmusza się do kontynuowania znajomości z osobami, na których im zwyczajnie nie zależy, a tylko nieliczni postanawiają zaryzykować rozstanie? – Cała rodzinka była szczęśliwa. Wreszcie mogli się pochwalić, że ich córka nie tylko świetnie radzi sobie na studiach, ale ma też świetnego ułożonego chłopaka. No właśnie – grzeczny, cichy, a w dodatku domator. Dokładnie o takim zięciu marzyli. Ja nie. Oczywiście, nie mogłam narzekać – dostawałam przecież prezenciki z okazji walentynek, urodzin, Dnia Kobiet, a codziennie tradycyjny pakiet SMS-ów, w których Rafał zapewniał mnie o swoim uczuciu. Tylko że nie dla każdego jest to spełnienie marzeń. Często proponowałam mu wspólny wypad za miasto, głupią przejażdżkę na rowerach. Zawsze mi odmawiał. Powody były różne – od ciężkiego dnia na uczelni przez złe samopoczucie po marudzenie w stylu „kupimy winko i obejrzymy film, tylko ja i ty” – wspomina Agnieszka. Nic na siłę czyli rozstanie z rozsądku? Każdy z nas jest inny – różnimy się temperamentem, osobowością, preferujemy różne formy spędzania czasu. Jednak czy powszechnie przytaczana zasada „przeciwieństwa się przyciągają”, zawsze się sprawdza? – Po rozstaniu z chłopakiem postanowiłam w końcu zacząć robić to, na co zawsze miałam ochotę, ale brakowało mi zachęty i wsparcia ze strony tej drugiej, ważnej wtedy dla mnie, osoby. Rafał, niestety, zawsze blokował mnie w takich sytuacjach. Twierdził, że to, o czym marzę, jest pozbawione sensu, drogie, niebezpieczne, albo po prostu twierdził, że nie dam sobie rady. Ciężko było mi podjąć decyzję o rozstaniu z Rafałem, tym bardziej że w gruncie rzeczy nie był złym chłopakiem. Niejedna dziewczyna mogłaby mi go pozazdrościć. Chociaż miałam wtedy całe życie przed sobą (nadal mam), nie wiem, dlaczego obawiałam się, że jeśli zerwę z moim chłopakiem, nie poznam już nikogo. Wszyscy znajomi byli sparowani. Bałam się, że stanę się takim piątym kołem u wozu. W dodatku mimo wszystko miałam na uwadze Rafała. Może to śmieszne, ale obawiałam się, że on sobie z tym rozstaniem nie poradzi. Miał wtedy 27 lat i myślał o naszym związku przyszłościowo. Ja nie… I właśnie do tego najtrudniej było mi się przyznać… – wspomina Agnieszka. Podobne doświadczenia ma 24-letnia Ola. – Dawniej byłam zupełnie inną osobą – bez pewności siebie i bez uśmiechu na twarzy. Bałam się życia. Myślę, że jest to po części związane z sytuacją w rodzinie i ze strachem przed samotnością. Gdy byłam z kimś związana, bałam się stawiać na swoim, by nie zranić partnera, bo jeszcze odejdzie, a ja znowu zostanę sama. Później nauczyłam się mówić, ba, wykrzykiwać to, co myślę, czuję, czego chcę, ale nie umiałam o to walczyć. Tak oto spędziłam pięć lat w nieudanym związku, który zabrał mi lata studiów. Pewnego dnia doszłam do wniosku, że dłużej nie mogę tak żyć… Zaryzykowałam, mimo że wciąż bałam się samotności. Dziś wiem, że słusznie. Jestem szczęśliwą, zadowoloną z życia, uśmiechniętą singielką, która może powiedzieć o sobie wszystko, ale nie to, że jest samotna. Otaczają mnie cudowni ludzie. Chociaż byli to przyjaciele mojego eks, kontakty się nie rozluźniły, okazało się, że mogę zawsze na nich liczyć… I nie tylko na nich. Przeczytaj koniecznie: Jak poradzić sobie z rozstaniem? Jak przeżyć rozstanie z partnerem Po rozstaniu po latach Aga w końcu zaczęła podróżować / fot. Reshot/Andriana Lęk przed samotnością i usilne szukanie partnera na pewno nie jest dobrym pomysłem. Tym bardziej że życie w pojedynkę, jak się okazuje, wcale nie musi być takie nudne. – Pierwsze wakacje „na wolności” spędziłam, pracując za granicą. Do tej pory zarabiałam pieniądze tylko w Polsce, ponieważ Rafał zawsze obrażał się, kiedy wspominałam o jakimkolwiek wyjeździe na dłużej bez niego (ze mną, oczywiście, nie chciał pojechać). Pierwsza podróż w nieznane okazała się strzałem w dziesiątkę. Nabrałam pewności siebie, zarobiłam trochę kasy na realizowanie swoich marzeń. Pierwsze z nich spełniłam zaraz po powrocie: wykupiłam sobie skok ze spadochronem. Skakałam z instruktorem, ale czy to jest istotne? Marzyłam, żeby to zrobić, teraz nic nie stało na przeszkodzie – wspomina Aga. Zaczęłam podróżować. Zwiedziłam już prawie całą Europę! Oczywiście nie potrzebowałam do tego ogromnego budżetu – są przecież tanie linie lotnicze, a jak się potem okazało, i autostop jest nadal popularny! Będąc z Rafałem, nigdy bym się na to nie odważyła, bo przecież za każdym razem musiałabym wysłuchiwać tysiąca kazań. Trudno opisać ten ostatni rok, bo naprawdę wiele się wydarzyło. Ostatnim marzeniem, jakie udało mi się zrealizować, był skok na bungee – również w pojedynkę, a nie za rękę z drugą połówką. Ogromna zmiana nastąpiła także w życiu Oli. – Jaka jestem teraz? Pewna siebie, wygadana i konkretna. Ale myślę, że przede wszystkim jestem po prostu wesoła, cieszę się życiem. Staram się nie patrzeć za siebie, tylko w przyszłość… A przede wszystkim żyć dniem dzisiejszym i wykorzystywać każdą chwilę. Bo ona nigdy się już nie powtórzy. Dlatego staram się realizować swoje cele, marzyć i spełniać marzenia. Udało mi się znaleźć pracę, którą, o dziwo, lubię. Marzy mi się zostać coachem i uczyć ludzi komunikacji. Czuję, że w tym właśnie bym się sprawdziła. Singielki marzą, aby… – … skoczyć ze spadochronem (i zrealizuję to już niedługo, możecie mnie trzymać za słowo), by przeżyć kulinarną wyprawę dookoła świata i próbować najdziwniejszych i najbardziej egzotycznych smaków, a potem spróbować stworzyć je samemu. Chciałabym odwiedzić wyspę Bora Bora, a także rezerwat słoni w Afryce, chciałabym mieć zdjęcie pod kwitnącym drzewem wiśni w Japonii, chciałabym… przeżyć prawdziwą miłość, jak z filmu. Tak, mimo że jestem „twardzielką”, jestem niesamowicie uczuciową osobą. Po rozstaniu z rozsądku i ostatnich przejściach niełatwo mi się zakochać, ale jak się zakocham, to wiem, że na zabój. Bardzo szybko się wzruszam, bardzo się przywiązuję. Mam nadzieję spotkać miłość mojego życia, z którą będę mogła realizować swoje marzenia, podróżować, żyć, założyć rodzinę i mieć domek nad jeziorem, bo woda to mój żywioł. Nie należy się zatem bać zakończenia związku, gdy czujemy, że nie zmierza on w dobrą stronę. Według statystyk rozwodowych, aż 27 proc. małżeństw wskazuje „odkochanie się” jako przyczynę rozstania. Skoro więc sygnały pojawiają się dużo wcześniej, to chyba trzeba się poważnie zastanowić, czy warto kontynuować związek, w którym nie czujemy się już najlepiej. Decyzja o rozstaniu wcale nie musi się wiązać z wyborem samotności. Czasami, tak jak w przypadku naszych bohaterek, może wpłynąć pozytywnie na nasze życie. Monika Gomułka Artykuł przygotowany przez ekspertów portalu
Temat: Rozstanie po 6 latach. Witam, tydzien temu rozstalem sie z moja narzeczona. W zasadzie to ona sie rozstala ze mna. Chce ja odzyskac i to wszystko naprawic, bardzo ciezko znosze rozstanie. Ona chce zebym dal jej spokoj, ze chce odetchnac. Powodem naszego rozstania byla moja chorobliwa zazdrosc oraz chec kontrolowania jej.
Rozstanie z partnerem lub partnerką to jedno z najbardziej bolesnych i traumatycznych przeżyć, z jakimi dane nam się jest zmierzyć w ciągu naszego życia. Nawet gdy pozornie godzimy się z takim stanem rzeczy i nie zamierzamy odzyskać ex, w naszych głowach ciągle przewijają się dawne wspomnienia, próbujemy podtrzymać kontakt z byłym lub byłą, nie możemy sobie znaleźć miejsca i czujemy, jakby ktoś nam odebrał część nas rozpaczy po rozstaniu może trwać dłużej lub krócej, ale mało kogo omija. To zupełnie normalne i naprawdę w tej chwili jesteś jedną z wielu osób, które się czują dokładnie tak, jak ty. Powiem więcej: te osoby są równie przekonane o wyjątkowości swojej sytuacji, popełniają te same błędy i podobnie jak ty, nie wiedzą co dalej ze sobą uwagę na to podobieństwo, nie próbuję zbagatelizować twojego złego samopoczucia – wręcz przeciwnie! Chcę ci pokazać, jak przeżyć rozstanie, ponieważ w wielu przypadkach schemat zachowań, postaw i odczuć pozostaje ten sam, co pozwala na opracowanie uniwersalnej drogi radzenia sobie z tym przejdziemy do dzisiejszego wpisu, chciałbym zachęcić cię jeszcze do zrobienia krótkiego testu online. Odpowiadając na kilka prostych pytań, będziesz w stanie ocenić, jak przechodzisz zawód miłosny. Wynik w postaci opisu i wskazówek dalszego postępowania otrzymasz zaraz po zrobieniu testu. Jak radzisz sobie z zawodem miłosnym?Spis treściJak przetrwać rozstanie: błędy, które popełniamy1. Stalkowanie ex2. Szukanie tematów zastępczych3. Dobijanie swojego poczucia własnej wartości4. Niekorzystny kompromisJak przeżyć rozstanie: najważniejsze porady1. Odcięcie kontaktu2. Przepracowanie bólu3. Akceptacja siebie w nowej sytuacji4. Znalezienie ujścia emocji5. Krok ku nowemuJak przetrwać rozstanie: szczególne przypadkiJak przetrwać rozstanie po 10 latachJak przeżyć rozstanie z kochankiemJak przeżyć zdradę i rozstanieJak przeżyć rozstanie: podsumowanieJak przetrwać rozstanie: błędy, które popełniamyZanim odpowiemy sobie na pytanie, jak przeżyć rozstanie z partnerem lub partnerką, przyjrzyjmy się podstawowym błędom, które popełnia zdecydowana większość osób po zakończeniu wiem, pewnie chcesz powiedzieć, że doskonale znasz te błędy i nie muszę cię w tej kwestii pouczać. Jeśli rzeczywiście ich nie popełniasz – gratuluję. Jednak z doświadczenia wiem też, że mimo że jesteśmy świadomi, że pewne zachowania mogą nam zaszkodzić, i tak przekornie się ich trzymamy. A więc powtórzmy…1. Stalkowanie exNajgorszy z możliwych błędów, przez który ciągle rozdrapujemy ranę po rozstaniu. Ogromna pokusa, której 99% osób po zerwaniu nie może się oprzeć. Będę do tego wracał z uporem maniaka: jeśli chcesz wiedzieć, jak przeżyć rozstanie z klasą, nie stalkuj ex! W żadnej tego zalicza się obserwowanie na żywo czyli np. celowe pchanie się w miejsca, do których były lub była regularnie uczęszcza, przychodzenie na imprezy, na których macie szansę się spotkać, czy najbardziej skrajne – sterczenie pod jego/jej w to również nagminne wypytywanie o to, co robi ex, waszych wspólnych znajomych lub jego/jej rodzinę, a w końcu (chyba najważniejsze i najczęstsze): stalkowanie w social media. Media społecznościowe mają w tym względzie jedną zaletę: możemy ukryć posty danej osoby, usunąć ją ze znajomych czy przestać ją obserwować. Skorzystaj z tej Szukanie tematów zastępczychTo błąd, który w pewnym sensie jest usprawiedliwiony. W naturalny sposób, aby o kimś zapomnieć i pozbyć się bólu związanego ze stratą drugiej osoby, staramy się ją kimś lub czymś przypadku pierwszej opcji nie jest to dobry pomysły z co najmniej dwóch powodów: nie jesteś gotowy(-wa) psychicznie na rozpoczęcie nowego związku, a w konsekwencji a) twoja wrażliwość i niestabilność emocjonalna narażają cię na kolejne rozczarowania; b) nowy partner lub nowa partnerka szybko się zorientuje, że próbujesz tylko wybić klin klinem, i poczuje się skrzywdzony(-na).W przypadku drugiej opcji oczywiście na pewnym etapie, kiedy chcesz pójść dalej, zadbać o siebie i wprowadzić jakieś pozytywne zmiany, nowe bodźce, doświadczenia i zajęcia są niezbędne i bardzo pomocne. Jednak bezpośrednio po rozstaniu pełnią tylko funkcję „rozpraszaczy”, które nie pozwalają ci właściwie przeżyć bólu, a w skrajnych przypadkach mogą prowadzić do uzależnień. 3. Dobijanie swojego poczucia własnej wartościWiem, że twoje poczucie własnej wartości po rozstaniu legło w gruzach. Zakończony związek odbieramy jako naszą życiową klęskę, a odejście partnera lub partnerki utwierdza nas w przekonaniu, że jesteśmy do samopoczucie jest zupełnie normalne, ale nie możemy dopuścić, żeby zdominowało nasz sposób myślenia o nas samych. Nawet jeśli zawiniliśmy i sami doprowadziliśmy do rozpadu naszego związku, nie możemy postrzegać siebie jako kogoś twoja pewność siebie i poczucie własnej wartości znacząco podupadły po rozstaniu, zachęcam cię do wsparcia się lekturą jednej z 10 najlepszych książek o pewności siebie – gwarantuję, że pomogą ci stanąć na nogi w tej trudnej Niekorzystny kompromisOstatnim błędem, jaki chciałbym tu omówić, jest utrzymywanie za wszelką cenę kontaktu z ex poprzez godzenie się na niekorzystne kompromisy. Czasami proponuje nam je druga osoba, ale niekiedy to my sami jesteśmy przekonani, że taki układ może być dla nas choćby tymczasowym takich szkodliwych kompromisów możemy zaliczyć np. przerwę w związku, tzw. „muszę to przemyśleć”. Godzimy się wówczas na stan zawieszenia, w którym partner lub partnerka ma ciągle nad nami kontrolę, samodzielnie, bez naszego udziału decyduje, co będzie dalej z naszą relacją, i stopniowo się oddala, podczas gdy my czekamy jak zwierzę porzucone w schronisku. To nie jest dawanie szansy naszemu związkowi, tylko skazywanie się na bardzo niedobrą dla naszej psychiki przykładem niekorzystnego układu może być przyjaźń z ex i wpadanie w sidła friendzone, a także (co często się z tym łączy) nawiązywanie relacji typu friends with benefits. O tym, czym naprawdę jest przyjaźń z ex, pisałem przeżyć rozstanie: najważniejsze poradyPo omówieniu błędów, których się należy wystrzegać, przyszedł czas na pakiet porad, które w dużej mierze stanowią odpowiedź na pytanie, jak przetrwać rozstanie z kobietą lub mężczyzną. Przyjrzyjmy się im teraz Odcięcie kontaktuBez względu na to, czy chcesz odzyskać ex, czy też zapomnieć o nim/niej, zasada „zero kontaktu” jest zawsze punktem wyjścia do dalszych działań. Pozwala ci na psychiczną regenerację, zdystansowanie się do problemu, drugiej osoby i relacji z nią oraz podjęcie decyzji odnośnie tego, co chcesz dalej z tym zrobić. Ponadto dzięki brakowi kontaktu masz szansę odzyskać kontrolę nad waszym związkiem i nad sobą, a odebrać ją częściowo partnerowi lub partnerce.„Zero kontaktu” oznacza koniec kontaktów bezpośrednich na żywo, przez telefon i w wiadomościach, koniec obserwowania ex na social media (patrz wyżej: stalkowanie ex) oraz nie dowiadywanie się o byłego/byłą u wspólnych znajomych i musisz maksymalnie ograniczyć inne bodźce, które skłaniają cię do myślenia o nim/niej. Schowaj do pudełka wszystkie rzeczy, które przypominają ci o zakończonym związku, a pudełko umieść w mało dostępnym miejscu (w garażu, na strychu, w piwnicy).2. Przepracowanie bóluOpłakanie straty, dogłębne przeżywanie wewnętrznej pustki i koncentrowanie się na własnym bólu to niezbędny etap, jeśli chcesz właściwie przetrwać rozstanie. W twoim sercu jest głęboka rana, a ty musisz dać jej czas, żeby porządnie się zagoiła. Zamiast uciekać od cierpienia, rzucać się w wir innych obowiązków, skup swoją uwagę na bólu. Pomocne mogą okazać się ćwiczenia, które zamieściłem w moim e-booku Nowy Początek Po Zawodzie Miłosnym. Odkryj metodę i najlepsze techniki, żeby przestać cierpieć z miłości, szybko zapomnieć o ex i zbudować sobie cudowne nauczyć się wsłuchiwać we własne cierpienie, to fizyczne i psychiczne, akceptować je i nauczyć się wyciągać z niego zawsze coś dobrego dla siebie. Nie chodzi o to, żeby pielęgnować urazę, ale dobrze rozpoznać własną krzywdę i spróbować sobie pomóc. Jak w przypadku każdej straty okres żałoby jest bardzo ważny, bowiem ostatecznie prowadzi do duchowego oczyszczenia i zaakceptowania nowej Akceptacja siebie w nowej sytuacjiJak zapowiedziałem w poprzednim akapicie, akceptacja siebie w nowej sytuacji jest kolejnym etapem w przeżywaniu rozstania. Musisz sobie głęboko uświadomić to, że twoja tożsamość jest czymś niezależnym od twoich relacji z innymi ludźmi. Owszem, mają one wpływ na to, kim jesteś, ale nie warunkują twojego istnienia. Byłeś/byłaś sobą przed związkiem, w jego trakcie i po jego zakończeniu nadal będziesz, czy to u boku ex, czy innej osoby, czy też w się na tych elementach twojego życia, na tych aktywnościach, które są najważniejsze dla ciebie. I tylko dla ciebie. Poświęć czas na pielęgnowanie i kształtowanie rzeczywistości, która cię otacza i która należy do ciebie. Podejmij ważne decyzje, określ swoje cele i zaplanuj, jak chcesz do nich bardzo ważne, żeby udało ci się zaakceptować siebie w sytuacji, w której nie jesteś z nikim w związku. Paradoksalnie, tylko wtedy będziesz w stanie stworzyć z kimś zdrową i szczęśliwą Znalezienie ujścia emocjiPo przepracowaniu negatywnych emocji przyszedł czas na to, co wcześniej opisywałem jako „rozpraszacze”, które w początkowym etapie mogły zaszkodzić procesowi przeżywania rozstania, a w tej chwili doskonale się sprawdzą jako droga ujścia dla cię zatem do zadbania przede wszystkim o twoje życie towarzyskie i częstsze wychodzenie z inicjatywą: proponowanie innym wspólnych aktywności, zapraszanie na wspólne wyjście, oferowanie pomocy lub współpracy przy efekty przyniesie podjęcie nowego hobby: sportu, tańca, nauki jakiejś umiejętności, np. języka obcego, prace w ogrodzie… Wysiłek fizyczny i dawanie czegoś od siebie innym pozwala nam rozładować emocje, wpływa na nasze samopoczucie i kondycję psychiczną oraz przynosi dużo Krok ku nowemuNa ostatnim etapie wystarczy ostatecznie zamknąć ten rozdział twojego życia i z entuzjazmem nastawić się do przyszłości. Jak to zrobić? Wbrew pozorom symboliczne gesty mogą mieć tutaj duże znaczenie. Żeby ostatecznie odciąć się więc od przeszłości, wprowadź w swoim życiu istotną zmianę, która będzie dla ciebie znakiem, że teraz zaczyna się dla ciebie coś od jakiegoś czasu po głowie chodziła ci zmiana pracy? A może zrobisz remont? Wyruszysz w daleką podróż? A może zorganizujesz sobie dzień zupełnie inaczej niż to było wcześniej?Nie chodzi o to, żeby cieszyć się z rozpadu związku, ale spróbować wyciągnąć z tego wydarzenia maksymalnie dużo dobrego dla siebie. Wyobraź sobie, że dostajesz nowy dom i możesz go sobie urządzić na nowo tak, jak ci się podoba, jak ci się zawsze marzyło. Patrz w przyszłość i zaprojektuj ją dla siebie, a nowa miłość pojawi się, zanim się przetrwać rozstanie: szczególne przypadkiNa koniec chciałbym poświęcić jeszcze trochę uwagi niektórym szczególnym przypadkom. Relacje są różne i różnie się kończą. Jeśli po przeczytaniu tego, co napisałem dotychczas, nadal zastanawiasz się, jak przeżyć rozstanie, być może odpowiedź na swoje wątpliwości znajdziesz przetrwać rozstanie po 10 latachJak przetrwać rozstanie po długotrwałym związku? Jak przeżyć rozstanie z mężem lub żoną?To pytanie, które pada bardzo często i które wskazuje na to, że rozstanie po 10 latach wspólnie spędzonych z partnerem lub partnerką jest postrzegane jako wydarzenie szczególnie trudne do nie bez znaczenia są okoliczności rozstania, ale podstawowe czynniki, które wpływają na jego trudny przebieg to:kwestie czysto sentymentalne, związane z faktem, że było się długo z tą osobą;kwestie formalne, szczególnie w przypadku rozpadu małżeństwa, a więc separacja i rozwód;kwestie podziału majątku, miejsca zamieszkania;wspólne dzieci;wspólne zobowiązania, np. wielu z tych powyższych spraw musimy wówczas myśleć pomimo naszego cierpienia i rozgoryczenia. Jak więc przetrwać rozstanie z mężem lub żoną?Przede wszystkim nie bój się poprosić o pomoc kogoś bliskiego. Ogarnięcie wszystkich spraw będzie dla ciebie na pewno nie lada wyzwaniem. Poza przyjaciółmi i rodziną warto zwrócić się o pomoc do psychologa, a w niektórych przypadkach także prawnika. Ważne, żebyśmy mieli całkowite zaufanie do tej osoby i mogli jej powierzyć część drugie nie przejmuj się tym, że nie możesz zastosować reguły braku kontaktu. W tym wypadku zalecany jest tzw. ograniczony kontakt. Co to oznacza? Kontaktuj się w ex partnerem lub partnerką tylko w kwestiach, które są absolutnie konieczne i tego kontaktu wymagają, a więc w sprawach formalnych lub związanych z waszymi sobie po rozstaniu z mężem, żoną lub po zakończeniu wieloletniego związku to temat, który uwzględniłem także w moim e-booku Nowy Początek Po Zawodzie Miłosnym. Porady w nim zawarte mogą okazać się bardzo przydatne również w tej specyficznej sytuacji. Odkryj metodę i najlepsze techniki, żeby przestać cierpieć z miłości, szybko zapomnieć o ex i zbudować sobie cudowne przeżyć rozstanie z kochankiemNie wiesz, jak przeżyć rozstanie z kochankiem? Zastanawiasz się, jak przetrwać rozstanie z kobietą, która była twoją kochanką?Bycie zawsze na drugim miejscu w czyimś życiu szybko staje się uciążliwe, choć romantyczna tajemnica, zakazana miłość i ukryta namiętność mogą wydawać się początkowo bardzo takiej sytuacji wiele osób koncentruje wszystkie swoje negatywne emocje, całe swoje cierpienie i ból z powodu odrzucenia na pragnieniu zemsty. Odtrąceni kochankowie często za wszelką cenę próbują rozbić związek ukochanej osoby, upatrując w tym gwarancji swojego szczęścia lub przynajmniej satysfakcji. Jest to jednak olbrzymi prawda, kochanek lub kochanka zwykle występuje jako czarny charakter, który próbuje rozbić czyjeś małżeństwo, ale w rzeczywistości nierzadko sami są ofiarami manipulacji i obietnic bez pokrycia. Jeśli czujesz, że właśnie to cię dotknęło, zachęcam cię mimo wszystko do zastosowania się do powyższych porad i opanowanie chęci zemsty, która ma niszczycielski wpływ na naszą psychikę, a nigdy nie przynosi ulgi. Pracuj nad tym, żeby wybaczyć kochankowi lub kochance, zaakceptować zaistniałą sytuację i zrobić wszystko, by pójść dalej i spotkać na swojej drodze kogoś, dla kogo będziesz numerem przeżyć zdradę i rozstanieJak przeżyć rozstanie po zdradzie? Podobnie jak w powyższym przypadku kluczowe jest tutaj wybaczenie. Wybaczenie osobie, która nas zdradziła i wybaczenie sobie, ponieważ rozstanie w takich okolicznościach szczególnie godzi w nasze poczucie własnej wartości i po części czujemy się winni takiego obrotu pozwala nam zrzucić z barków ciężar, przez który nie możemy pójść dalej ze swoim życiem. Im szybciej uda nam się przebaczyć byłemu lub byłej, tym szybciej uda nam się poradzić z traumą rozstania. Ale jak to zrobić?Kiedy poczujemy się już na siłach, możemy to zrobić osobiście, przy najbliższej okazji. Możemy też to zrobić w liście lub wiadomości, jeśli obawiamy się lub nie chcemy konfrontacji twarzą w jeszcze trzecie wyjście: możemy przebaczyć, pisząc list, którego nigdy nie wyślemy, lub wręcz wyłącznie w myślach. Najważniejsze jest bowiem, żebyśmy sami mieli świadomość tego, że przebaczyliśmy byłemu partnerowi lub byłej partnerce, ponieważ to stanie się dla nas bodźcem do emocjonalnego oczyszczenia i zamknięcia tego rozdziału naszego przeżyć rozstanie: podsumowanieMam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu wiesz już, jak przeżyć rozstanie z klasą tak, by jak najskuteczniej uporać się z bólem i jak najszybciej zacząć patrzeć w przyszłość. Pamiętaj, że kluczem do sukcesu jest odcięcie się od ex i akceptacja obecnej sytuacji. Gwarantuję ci, że już niebawem staniesz na nogi, z obojętnością będziesz myśleć o byłym/byłej, poczujesz się lepiej z samym/samą sobą, a po pewnym czasie na pewno spotkasz kogoś, kogo z wzajemnością obdarzysz szczerym koniec chciałbym zachęcić cię do skorzystania z cyklu bezpłatnego mailowego wsparcia. W wiadomościach otrzymasz cenne porady i słowa otuchy, które pomogą ci lepiej zmierzyć się z twoją obecną, trudną sytuacją. Wystarczy, że wypełnisz poniższy formularz: Uzyskaj Dostęp Do Bezpłatnej Serii Maili, Które Pomogą Ci Przestać Cierpieć i Uleczyć Twoje Złamane Serce
Listonosz przyniósł mi pozew. Jak przeczytałam, usiadłam i tak z kilka godzin chyba siedziałam. A on przyszedł z działki i jak mnie z tym listem zobaczył w fotelu, to chyba wiedział, że już wiem. Mówił, że się zakochał i że koniec życia chce przeżyć po swojemu. Najpierw myślałam, że mu przejdzie, ale wyjeżdżał do niej. Ból po rozstaniu i co dalej? Żałoba po rozstaniu jest częstsza niż myślisz! Nie tylko dieta i tryb życia mają wpływ na zdrowie i samopoczucie. Niemałe znaczenie ma też nasza ogólna sytuacja życiowa – satysfakcja z pracy, to, czy jesteśmy w związku, czy jest on wartościowy. O tym, jak związki i smutek po rozstaniu mogą wpływać na zdrowie, z psycholożką Katarzyną Lorecką rozmawia Marta Figas. Jak poradzić sobie z rozstaniem? Niektóre osoby świadomie decydują się na życie solo i czują rzeczywistą, nieudawaną radość z takiej decyzji. Ominą ich zapewne eksplozje endorfin związane z rozkwitem romantycznego związku, ale też szczęśliwie nie będą cierpieć z powodu niepowodzeń i trudności, jakie napotykają związki, i nie doświadczą załamania, jakie na ogół towarzyszy rozstaniu. Szczęśliwie zakochani, zanurzeni po uszy w endorfinach są zawieszeni w innym wymiarze i czasoprzestrzeni. W zasadzie nie ma z nimi kontaktu, nie w głowie im teraz problemy świata czy rozważania na temat sensu istnienia. Hormon szczęścia robi swoje – są zrelaksowani, radośni, odporniejsi na stres, wyglądają lepiej i czują się wspaniale. Udane życie erotyczne stymuluje prawą półkulę mózgu, przez co pobudzana jest wyobraźnia i zdolność wizualizacji, zwiększa się więc kreatywność i twórczość. Gorzej z nieszczęśliwie zakochanymi, tymi, którzy są w nieudanym związku, rozstającymi się lub tymi tuż po rozstaniu. Skupmy się więc na nich… W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie umysłu Miralo, Suplement diety wspomagający odporność na stres, 20 kapsułek 20,99 zł Zdrowie umysłu Good Sleep from Plants 60 kaps. wegański 45,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Deep Focus from Plants 60 kaps. wegański 45,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z głębokim skupieniem, 30 saszetek 139,00 zł Zdrowie umysłu Less Stress from Plants 60 kaps. wegański 60,00 zł 90,00 zł Marta Figas: Wokół mnóstwo przykładów nieudanych związków… Dlaczego stworzenie udanej i satysfakcjonującej relacji jest tak trudne? Katarzyna Lorecka: Warto wyjaśnić na wstępie, czym jest dobry związek. Oczywiście miłość jest podstawą, ale zdrową relację, która będzie przynosiła radość i satysfakcję, musi cechować również zaufanie. To podstawa partnerstwa. Otwartość na siebie tworzy niezwykłą więź, powierzamy sobie sekrety, nie oszukujemy i nie jesteśmy oszukiwani, wzajemnie słuchamy i rozumiemy. Tu pojawia się również szacunek – poszanowanie autonomii, rozumienie potrzeb drugiej osoby, podmiotowe traktowanie. Akceptacja, czyli życie bez masek, bez wstydu i strachu przed byciem sobą. Wzajemne wsparcie – okazywanie troski, zainteresowania i docenienia, cieszenie się z sukcesów i świadomość, że można na siebie liczyć w trudnych chwilach. Szczera i życzliwa komunikacja, która pozwala się poznać i budować emocjonalną bliskość, ale nie chodzi tylko o zdolność formułowania myśli i określania potrzeb, ale też o umiejętność zarządzania swoimi emocjami w rozmowie i szanowanie uczuć partnera. Satysfakcja seksualna dopełnia ten kanon. Ale to musi być satysfakcja obustronna. Jeśli w naszym związku jedynie kilka z tych elementów działa, a reszta kuleje, to na dłuższą metę relacja nie będzie satysfakcjonująca dla obydwu stron. Chyba nie znam związków, które w pełni wpisują się w te zasady. Z czego to wynika? Każdy niesie swój bagaż doświadczeń, który w konkretny sposób determinuje interakcje uczuciowe. Psychologia często sięga do okresu dzieciństwa, a jak już od pewnego czasu wiadomo, dziecku potrzebna jest więź emocjonalna. Jeśli w tym zakresie potrzeby dziecka nie były prawidłowo spełniane, to jako osoba dorosła może mieć ono trudność z budowaniem intymności w bliskiej relacji. Dobrze funkcjonująca rodzina daje poczucie bezpieczeństwa i przynależności, a jednocześnie nie ogranicza rozwoju własnej odrębności i niezależności. Dorastanie w takiej rodzinie sprzyja odkrywaniu swojego prawdziwego „ja”, byciu autentyczną i autonomiczną osobą. To z kolei pomaga w uczuciowych związkach otwierać się na bliskość. W innym przypadku stajemy się jedynie kopią naszych opiekunów lub postacią dobrze odgrywającą rolę, by takiego opiekuna zadowolić. Czy to nie jest prosta droga do związków uzależniających, toksycznych, przemocowych? Może tak się zdarzyć. W rodzinach dysfunkcyjnych prawidłowy rozwój tożsamości dziecka jest utrudniony. W miejsce stawania się sobą w poczuciu akceptacji i wsparcia zaczyna ono wypracowywać strategie radzenia sobie i funkcjonowania w trudnych warunkach. I nie mówimy tu tylko o rodzinach z problemem alkoholowym czy przemocą fizyczną. Dysfunkcja to cały wachlarz zachowań w rodzinie, które załamują prawidłowy rozwój psychologiczny. Katarzyna Lorecka, psycholożka Miłość jest podstawą, ale zdrową relację, która będzie przynosiła radość i satysfakcję, musi cechować również zaufanie Niewidoczna przemoc emocjonalna? Agresja słowna? Brak poczucia bezpieczeństwa? Brak spokoju? Tak, ale też zachwiana więź emocjonalna, w której czegoś jest zbyt mało lub zbyt wiele jak na potrzeby dziecka. Zaniedbania emocjonalne kojarzą się nam zazwyczaj z krzywdzeniem lub odrzuceniem dziecka przez dorosłego opiekuna. Ale niefunkcjonalne dla rozwoju jest też przelewanie na dziecko zbyt wielu emocji, ich zmienność i nieprzewidywalność, nadopiekuńczość rodzica, nadmierne wymagania lub wyznaczanie dziecku roli niezgodnej z jego możliwościami rozwojowymi. W tym wszystkim wyrasta człowiek i kształtuje swój unikalny charakter, przekonania na temat siebie i innych, także w relacji bliskości. Skutkiem zachwianej więzi emocjonalnej może być nie tylko wygórowana potrzeba miłości w dorosłym życiu, ale też wypieranie potrzeby miłości. Dla przykładu Pia Mellody, światowego formatu autorytet w dziedzinie współuzależnienia w miłości, wspomina o dwóch typach partnerów: nałogowcach kochania i nałogowcach unikania bliskości. Tworzą ze sobą toksyczny związek, w którym zaburzona jest sfera emocjonalnej bliskości. Jeden z partnerów jest zbyt skupiony na drugiej osobie i dąży do zadowalania jej i poufałej bliskości, a drugi odwrotnie – stroni od intymności, wypiera potrzebę emocjonalnej bliskości. Zapalnikiem wystąpienia takiego zjawiska jest poruszanie tematów związanych z intymnością, czyli dotyczących wzajemnych relacji, komunikacji czy też zaangażowania i wspólnych planów. Uruchamia to wyuczone systemy obronne powstałe w relacjach z rodzicami. Są tak zakorzenione w nieświadomości, że często nie potrafimy wyjaśnić, co nami kierowało. „Czemu tak powiedziałem? Czemu nie zrobiłem inaczej?”. Według badań zrealizowanych w Stanach Zjednoczonych (Timmreck, 1990) nawet 10 proc. populacji wchodzi w relacje oparte na tzw. głodzie przywiązania. Przy deficytach przywiązania potrzeba wiele samoświadomości i pracy, by w swoich miłosnych związkach poczuć się bezpiecznie. Ale przecież nie tylko dzieciństwo nas kształtuje. Doświadczenia dorosłego życia również rzutują na nasze postępowanie, decyzje, jakie podejmujemy, sposób, w jaki reagujemy. Zgadza się. Jeśli jednak mamy solidne podstawy, a nasze „ja”, czyli poczucie siebie, jest stabilne i autentyczne, to charakteryzuje nas pewność siebie (ale nie arogancja), świadomość własnej wartości, potrafimy się doceniać, ale też przyjąć krytykę czy porażkę. Wówczas trudne sytuacje są lekcjami. Są budującymi doświadczeniami. Umiemy się uczyć. Rzadko jesteśmy bezradni, a nawet jeśli, umiemy sięgać po pomoc. Ale jeśli deficyty są głębokie, jeśli zakorzeniony mamy brak wiary w siebie, we własną skuteczność radzenia sobie z problemami, to trudna sytuacja może przerastać i wywołać rozpacz. Rozpacz to prosta droga do… Frustracji, depresji, załamania. A przecież są to emocje, które mają bezpośredni wpływ nie tylko na nasze samopoczucie, ale też zdrowie. Umiejętność rozumienia i regulowania własnych stanów emocjonalnych – spojrzenia na sytuację z innej perspektywy, asertywnego wyrażenia złości, zrelaksowania się itp. – to jedna z najbardziej potrzebnych w życiu umiejętności. Zapewne wszyscy wolelibyśmy przeżywać tylko przyjemne emocje, ale nie zlikwidujemy tych mniej przyjemnych. Emocje po prostu są, a nawet te przykre w doznaniach o czymś nas informują. Nie wszyscy jednak umiemy sobie właściwie radzić z przerastającym nas niekiedy napięciem psychicznym. Niektórych trudne emocje wręcz „zalewają”, inni nauczyli się od nich odcinać, co nie sprawia jednak, że one przestają istnieć. Nieuzewnętrznione gromadzą się w ciele… Katarzyna Lorecka, psycholożka Skutkiem zachwianej więzi emocjonalnej może być nie tylko wygórowana potrzeba miłości w dorosłym życiu, ale też wypieranie potrzeby miłości A tam powstają napięcia, które po latach ujawniają się w postaci problemów zdrowotnych… Zblokowane emocje zwracają się przeciwko ciału, które je więzi… Trochę tak. Choć to bardziej złożony problem. Podczas długotrwałego stresu podwyższa się poziom kortyzolu i adrenaliny – serce może bić nawet trzykrotnie szybciej. Po latach mamy nadciśnienie, arytmię, a w końcu zawał albo wylew. Osoby, które dopiero we wnikliwym wywiadzie przyznają, że faktycznie funkcjonują w stanie chronicznego napięcia, skarżą się na kłucie w klatce piersiowej, które jest typowym psychosomatycznym objawem. Nie zdają sobie sprawy, że przez lata wypracowali oddychanie w sposób obronny – podczas nabierania powietrza unosi się ich klatka piersiowa, a nie przepona. Ból spowodowany jest przez nienaturalne obciążenie mięśni. Mikroniedotlenienia zwiększają uczucie niepokoju… Tak naprawdę te napięcia powodują wiele dolegliwości. Skąd szeregi cierpiących na bóle brzucha, pleców, głowy? W wielu przypadkach pacjenci zgłaszają się z konkretną dolegliwością, ale badania nie diagnozują choroby. I zaczyna się szukanie. Plik badań rośnie, a zagadka bólu nie zostaje rozwikłana. Znam dziewczynę, która od lat zmaga się z bólami ciała. Brzuch, głowa, stawy, mięśnie. Badania, od morfologii, przez hormony, na tomografiach i rezonansach kończąc, nic nie wykazują. Lekarze rozkładają ręce, a ona zalicza kolejnych zielarzy, medyków chińskich, znachorów, wróżki… A sytuacja osobista? Nieoczekiwane macierzyństwo, niechciany związek, kiepska praca, kredyt we frankach, więc finansowo też nie najlepiej. Jak sama przyznaje bezradnie – ogólna katastrofa… No właśnie. Ciało daje nam sygnały. Nie umiemy ich słuchać. Lekceważymy. Nie dostrzegamy. Zaczynamy reagować, kiedy jest już naprawdę umęczone. Ale i wówczas źródła problemu szukamy w konkretnych organach. Brzuch – chora wątroba, żołądek, jelito. Do głowy nam nie przyjdzie, że zamiast do gastrologa powinniśmy iść do psychologa albo na terapię własną czy z partnerem. Prędzej poszukamy cudownych naparów z ziół, ale zielarz i homeopata też na nic się zdadzą, kiedy źródło dolegliwości tkwi w psychice. Wychodzenie z trudnych związków też nie przynosi natychmiastowego ukojenia. Oczywiście! Kiedy decydujemy się na relację, to wchodzimy w nią z pewnymi oczekiwaniami, nazwijmy je raczej: marzeniami, pragnieniami, planami. Koniec związku z partnerem, z którym chcieliśmy te marzenia spełnić, jest rozczarowaniem i wywołuje przykre odczucia. Za szczególnie obciążający psychicznie uznawany jest rozwód, który nie tylko przysparza cierpień w sferze emocjonalnej, ale dezorganizuje też dotychczasowe życie – zmienia więzi rodzinne i towarzyskie, a często też pogarsza sytuację ekonomiczną. Tu warto przytoczyć statystyki. W Polsce na 100 małżeństw 35 kończy się rozwodami. Rozpad małżeństwa zazwyczaj poprzedza kryzys relacji. Jeżeli przed ślubem partnerzy zaniedbali intymność i nie wypracowali sposobu rozwiązywania sporów i pokonywania trudności, to będą gorzej przygotowani na mierzenie się z wyzwaniami wspólnego życia. Jeżeli ich dotychczasowe relacje były burzliwe, to samo włożenie obrączek na palce nie rozwiąże ich problemów. Jeżeli idealizowali partnera i przymykali oko na znaczące różnice, licząc, że „jakoś to będzie”, to po ślubie z biegiem czasu skonfrontują się z rzeczywistą osobą u boku, która może nie spełnić odrealnionych oczekiwań. Jednym z powodów decyzji o rozwodzie jest właśnie rozczarowanie. Dlatego tak ważna jest emocjonalna bliskość w związku, dzięki której ukazujemy się sobie bez wstydu takimi, jakimi jesteśmy. Psychiczna intymność pomaga też podtrzymać związek, kiedy początkowa namiętność traci na sile. Sama miłość nie wystarczy, żeby związek trwał i dawał zadowolenie, trzeba o nią dbać. Osoby, które stają w obliczu rozwodu, mierzą się z jednym z najbardziej stresujących życiowych zdarzeń, a dojście do względnej równowagi psychicznej zajmuje większości z nich około trzech lat (Levite i Cohen, 2012). Koniec miłości wiąże się z wieloma przykrymi doznaniami i nie bez kozery etapy rozstania porównuje się do tych, które są charakterystyczne dla przeżywania żałoby. Trzeba się jakoś zaadaptować do nowej rzeczywistości i zmiany myślenia z „my” na „ja”. Ale zanim taka adaptacja nastąpi, konfrontujemy się ze stratą. To szczególnie trudny czas silnych i sprzecznych emocji dla osób porzucanych. Osoba z deficytami nie jest w stanie bezboleśnie przejść przez etap rozstania. Rozstanie z kimś, kogo się darzyło miłością, jest zmianą i jak każda zmiana powoduje stres. Osobie autonomicznej, o stabilnym poczuciu własnej wartości, może być nieco łatwiej zaakceptować definitywność rozstania i nie traktować go jako zdarzenie, które przekreśla szanse na kochanie i bycie kochanym w przyszłości. Niepowodzenie związku nie burzy obrazu siebie jako osoby wartej miłości. Natomiast deficyty emocjonalne niekiedy sprawiają, że w osobie partnera upatruje się leku na całe zło lub oczekuje, że wypełni ona braki, których nie potrafi się we własnej psychice nadrobić samodzielnie. Strata osoby, w której ulokowało się takie wygórowane oczekiwania, niewątpliwie boli. Zwłaszcza w sytuacji bycia porzuconym, co nadszarpuje samoocenę, budzi poczucie zagrożenia, odrzucenia lub krzywdy. Zazwyczaj partner inicjujący rozstanie ma już wszystko przemyślane, najczęściej jest przygotowany, ma plan. W dogodnej chwili, często aranżowanej, oznajmia swoje postanowienie i wówczas odbiorca doznaje szoku. Nawet jeśli w związku nie działo się najlepiej, to bywamy zaskoczeni. Z automatu pojawia się wtedy zaprzeczenie, niezgoda na tę sytuację, sprzeciw, który nic nie wniesie, bo decyzja zapadła. Wpadamy w złość – a dając się jej ponieść, jesteśmy zdolni do wypowiadania słów i robienia rzeczy, o jakie nigdy byśmy siebie nie podejrzewali. To jest kwintesencja żalu, rozgoryczenia i odrzucenia. Jeśli tłem rozstania jest osoba trzecia, to porzucany partner może jeszcze bardziej kwestionować własne poczucie wartości i atrakcyjności. Pojawia się lęk o to, co będzie dalej, i chęć odzyskania poczucia wpływu na sytuację. To kolejny etap, okres „targowania się” z partnerem, kiedy jesteśmy gotowi przesuwać własne granice, nawet kosztem utraty godności. Możemy manipulować, straszyć, inicjować zbliżenia – wszystko po to, by na siłę podtrzymać kontakt. Często płacimy w tym miejscu sporą cenę – emocjonalną, także fizyczną. Zapewne w tym czasie nasz organizm wielokrotnie sygnalizował wycieńczenie. Ale kto jest w stanie racjonalnie zająć się bólem ciała, skoro tu dusza boli. A na ten ból… …lekarstwem jest czas, ponieważ aby wygasła więź przywiązania, potrzeba długiej separacji od byłego partnera. Przyda się w tym czasie otoczenie się życzliwymi ludźmi, na których emocjonalne wsparcie można liczyć. Ale do osiągnięcia pełnego spokoju jeszcze długa droga. W kolejnym etapie stopniowo uświadamiamy sobie nieuchronność straty. Dojmujący smutek i rezygnacja dezorganizują nasze funkcjonowanie. Brakuje nam energii, pojawiają się problemy z zasypianiem, nic nie cieszy. Jest jedynie rozpacz i analizowanie sytuacji. To bardzo niebezpieczny moment – można tu utknąć na długo, wspominać, rozważać, użalać się nad sobą i rozpamiętywać krzywdę. Tu znienacka może wrócić złość. Katarzyna Lorecka, psycholożka Koniec miłości wiąże się z wieloma przykrymi doznaniami i nie bez kozery etapy rozstania porównuje się do tych, które są charakterystyczne dla przeżywania żałoby Trudno w nią nie wpaść, gdy wracają wspomnienia. Analizujemy raz po raz. W końcu przypominamy sobie naszą krzywdę. Przeanalizowanie związku i powodów rozstania jest potrzebne, chociażby po to, by lepiej poznać siebie, swoje emocje, potrzeby i zachowanie w bliskości. Ale przedłużające się rozpamiętywanie przeszłości wyhamowuje proces odbudowy po rozstaniu. Te wszystkie wspomniane etapy mogą występować w różnej kolejności i z odmiennym nasileniem. Niektóre mogą się powielać, nachodzić na siebie, powracać. Na końcu jest akceptacja. Dojście do tego momentu, kiedy godzimy się z nieodwracalnością rozstania i czujemy gotowość, by pójść dalej własną drogą, nie jest ani szybkie, ani przyjemne. Niektórzy idą na skróty, starając się uleczyć złamane serce kolejnym związkiem. To jednak ryzykowna droga, bo można w nową relację wnosić niewygasłe urazy i lęki, a osobę nowego partnera postrzegać przede wszystkim w kategoriach uzdrowiciela. Badania świadczą o tym, że nowy związek faktycznie może pomóc w poradzeniu sobie z trudnymi uczuciami po rozstaniu, pod warunkiem jednak, że jest satysfakcjonujący. W przeciwnym razie pogłębi jedynie tęsknotę za utraconym partnerem. A jak nasz organizm reaguje na rozstanie? Silne emocje obciążają organizm, powodują trudności ze spaniem, wyczerpanie psychiczne i przemęczenie. Czyli w konsekwencji problemy z koncentracją, pamięcią, rozdrażnienie, osłabienie odporności. Plus napięcie psychiczne, które przez te miesiące, a czasem lata (bo tyle niekiedy trwają przecież rozstania), powoduje spustoszenie w organizmie. Długotrwały stres, któremu towarzyszą negatywne emocje (takie jak lęk, wrogość czy złość), silne zmiany biochemiczne i fizjologiczne (wzrost ciśnienia, bóle mięśni, zaburzenia trawienia itp.), zaczyna szkodzić i skutkuje kłopotami zdrowotnymi. Warto wiedzieć, że czynniki psychologiczne, takie jak na przykład przewlekły stres i negatywne emocje, mają swój udział w powstawaniu chorób psychosomatycznych. Zbyt długie zatrzymywanie się na etapie smutku po rozstaniu może doprowadzić do depresji. Dla przykładu przytoczę historię pewnej kobiety, której małżeństwo rozpadło się po niemal 20 latach. Kiedy ona chciała jeszcze ratować związek, mąż już organizował sobie nowe życie z nową partnerką. Pomimo trudności i braku satysfakcji w związku decyzja, jaką jej stanowczo oznajmił, była dla niej szokiem. Złość i strach pojawiły się niemal jednocześnie. Lęk był tak duży, że miała problemy z oddychaniem i spaniem. Układ pokarmowy przestał funkcjonować poprawnie i niemal bez przerwy swędziała ją skóra. Przez ponad rok zatrzymała się na etapie smutku i pogrążona w żalu ocknęła się ze wszystkimi objawami depresji. Zasięgała porad wielu specjalistów, zanim trafiła na psychoterapię. Dziś, jak twierdzi, jest bliska pogodzenia się z sytuacją. Co najważniejsze, zyskała pomoc w przezwyciężeniu emocjonalnego kryzysu, który tak negatywnie odbił się nie tylko na psychice, ale też na ogólnym stanie zdrowia. I nawet jeśli jutro obudzi się z pełną akceptacją, zrozumieniem i wybaczeniem, to ciało nie będzie w idealnym stanie? Otóż to. Potrzeba czasu, życzliwości i wyrozumiałości dla samego siebie, żeby odzyskać równowagę. I każdy musi znaleźć swój własny sposób na „sanatorium dla duszy”. Katarzyna Lorecka – psycholożka ze specjalnością w psychoterapii i terapii seksualnej, certyfikowany coach i autorka publikacji o tematyce psychologicznej. Jest autorką książki „Miłość. Kocha… lubi… szanuje…?” Zobacz także
Rozstanie krok po kroku, czyli czym charakteryzują się poszczególne etapy Choć rozstania są zupełnie naturalne, kilka osób wie, jak sobie z nimi poradzić. Szczególnie jest to trudne doświadczenie dla osób wrażliwych, emocjonalnych, bardzo mocno przywiązujących się i tych, nielubiących lub bojących się zmian.
Rozstanie z chłopakiem, rozstanie z dziewczyną czy inną ukochaną osobą to trudne doświadczenia. Pojawia się tęsknota za dawnym status quo, za pięknymi wspomnieniami i wspólnie spędzonymi chwilami. Jak przetrwać rozstanie? Jak szybko zapomnieć o osobie, którą darzy się uczuciem miłości? Takie pytania zadają osoby, które zostały porzucone i czują się głęboko zranione i niekochane. Rozstanie boli, jednak warto pamiętać, że każde rany, prędzej czy później, się goją. Co zrobić, by jak najszybciej zapomnieć o nieszczęśliwej i nieodwzajemnionej miłości bądź stracie? Jak przeżyć rozstanie z partnerem? spis treści 1. Istota rozstania Emocje towarzyszące rozstaniu 2. Etapy rozstania Lęk przed samotnością 3. Rady dla osób po rozstaniu 4. Rozstanie i co dalej? rozwiń 1. Istota rozstania Każde rozstanie jest trudnym doświadczeniem. Czy to koniec młodzieńczej fascynacji, czy zawód na przyjacielu, czy rozwód małżonków, czy śmierć kogoś bliskiego, rozstanie niesie ze sobą mieszankę emocji: bólu, rozczarowania, przygnębienia i poczucia skrzywdzenia z jednoczesną tęsknotą, pragnieniem spotkania i obawami przed samotnością. Zobacz film: "Jak zerwać z partnerem?" Po rozłące czasem trudno uwierzyć, że świat może jeszcze pozytywnie zaskoczyć, ale rozstanie to nie tragedia. Rozstanie na pewno oznacza kryzys, ale jego konstruktywne przedefiniowanie może być doświadczeniem budującym i pozwala odkryć w sobie nowe pokłady energii. Rozstanie wiąże się z szeregiem negatywnych emocji. Człowiek traci ochotę do jakiegokolwiek działania, serce rozdziera ból, odczuwa się bezradność, smutek, rozczarowanie, przygnębienie, upokorzenie, poczucie niższości i trudno uwierzyć, że przyszłość może jeszcze być szczęśliwa i radosna. Mimo chwilowych kłótni czy awantur, podczas których wykrzykiwaliście sobie wzajemne pretensje i groźby o odejściu, żadne z was nie wierzyło do końca, że któraś ze stron odważy się na aż tak radykalne rozwiązanie konfliktu. Emocje towarzyszące rozstaniu Kiedy jednak partner zatrzaskuje drzwi za sobą, pojawia się szok, a potem naiwna nadzieja w jego powrót i sielankowe życie. Bez względu na powód rozstania, staż związku, bliskość relacji, bez względu na to, kto odszedł, a kto został porzucony, zawsze pojawiają się łzy i konieczność przedefiniowania dotychczasowego życia. Szczególnie traumatycznym doświadczeniem jest rozwód małżonków. Nie tylko cierpi para, która się rozstaje, ale także dzieci, które niejednokrotnie obwiniają się za kryzys rodzinny i nie potrafią zrozumieć, dlaczego rodzice przestali się kochać. Rekomendowane przez naszych ekspertów Jeżeli ty zainicjowałeś rozstanie, na pewno jest ci trochę łatwiej, bo mogłeś psychicznie przygotować się do zmiany i zaakceptować uczucia, jakie pojawiają się w sytuacji rozłąki. Kiedy jednak jesteś osobą porzucaną, trudno pogodzić się z faktem życia w pojedynkę. Pojawia się poczucie winy i bezwartościowości: „Może za mało się starałam? Może nie byłam atrakcyjna seksualnie? Może za mało zarabiałem albo nie byłem dość przedsiębiorczy?”. Inni obawiają się samotności i konieczności sprostania wszystkim obowiązkom samemu. Zastanawiają się, z czego będą żyć, z czego opłacą rachunki, jak wychowają dzieci. 2. Etapy rozstania Psychiczne zmaganie się z rozłąką to proces, który trwa od roku do około dwóch lat. Każdy indywidualnie przeżywa czas rozstania, ale można wyodrębnić 7 etapów radzenia sobie po rozstaniu. Szok – niedowierzanie, że dotychczasowy związek to już przeszłość. Pojawia się tendencja do analizowania relacji. To faza bólu, łez, poczucia skrzywdzenia, nieprzespanych nocy, apatii i unikania bliskich z obawy przed ich reakcją. Człowiek uruchamia szereg mechanizmów obronnych, które służą samooszukiwaniu i karmią złudnymi nadziejami na powrót partnera. Chronią również przed poczuciem „utopionych kosztów” i nierozsądnego inwestowania w związek, który okazał się pomyłką. Najważniejsze na tym etapie jest wsparcie i troska bliskich oraz przyjaciół. Wyparcie – mechanizm obronny, polegający na zaprzeczaniu faktom. Porzucenie przez partnera to sytuacja trudna do zaakceptowania, zatem mózg generuje szereg reakcji, np. jednostka popada w stupor albo tworzy iluzje, które pozwalają negować przykrą rzeczywistość. Na krótką metę mechanizm wyparcia może być pomocny, jednak w perspektywie długofalowej karmienie siebie złudnymi nadziejami przysparza więcej cierpień niż pożytku, wydłużając proces zdrowienia po rozstaniu. Złość – chęć zemsty, udowadnianie win partnerowi i czynienie z niego potwora. Pragnienie uświadomienia mu, jaką stratę odniósł, rozstając się z tobą. Następuje dewaluacja związku i zaprzeczanie jakiemukolwiek znaczeniu partnera. Osoba skrzywdzona poszukuje wad eks-małżonka, dokonując racjonalizacji własnej sytuacji życiowej. Utrata poczucia własnej wartości – spadek samooceny, obwinianie się za rozpad związku i poczucie wstydu przed bliskimi. Tendencja do samobiczowania się i rozmyślania: „Jestem beznadziejna/y. Nikt mnie nie chce. Może gdybym schudła, to zostałby ze mną?” albo „Jestem za mało męski. Znalazła sobie innego, bo nie byłem dość dobry dla niej”. Akceptacja rozstania – najdłuższy i najbardziej bolesny etap dochodzenia do równowagi życiowej. Stopniowe rozumienie rozłąki i odnajdywanie sensu rozstania. Człowiek zaczyna wierzyć w ponowne szczęście i zapominać o doznanej krzywdzie. Odbudowa – powolne gojenie ran i uczenie się życia z bagażem doświadczeń po nieudanym związku. Jednostka nie zadręcza się już bezustannymi pytaniami: „Dlaczego?” i zaczyna planować swoje nowe życie. Etap odbudowy to miejsce na marzenia, nadzieje i perspektywy nowego życia bez partnera. Zrozumienie i współczucie – możliwość decentracji, przyjęcia perspektywy drugiej strony i przebaczenia. Decyzja o odejściu nie jest łatwa – potrzeba dużo odwagi, by rozstać się z osobą, która kocha i potrzebuje bliskości. Może pojawić się poczucie winy, ale trwanie w związku, który od dawna nie satysfakcjonuje albo jest toksyczny tylko przedłuża cierpienie, więc może warto docenić, że były partner przerwał destrukcyjną relację. Zrozumienie motywów działania partnera umożliwia niejednokrotnie przyjacielskie kontakty w przyszłości, które są szczególnie ważne w przypadku, gdy para miała ze sobą dzieci. Lęk przed samotnością Rozwód czy rozstanie to niewątpliwie jedno z najbardziej stresujących doświadczeń w życiu człowieka. Po okresie melancholii, bólu i cierpienia, pojawia się z czasem wiara w możliwość rozpoczęcia wszystkiego od początku. Wszystko powoli zaczyna nabierać kolorów. Niekiedy przeraża widmo samotności, ale szukanie pocieszenia w kolejnym związku to nie najlepsze rozwiązanie. Trzeba dać sobie czas. Nie warto krzywdzić kogoś, traktując go jako lekarstwo na nieudany związek i fundować sobie nowe rozczarowania. Trauma rozwodu zwykle trwa długo i nie warto pchać się na oślep w ramiona przypadkowego partnera, by zagłuszyć smutek i żal. Po zakończeniu procesu psychicznego rozstawania się z partnerem warto otworzyć się na nowe znajomości, wyzbyć się strachu przed odrzuceniem, być odważnym i szczerym. Nie przenosić lęków i pomyłek z poprzedniego związku. Uwierzyć w miłość i bezinteresowność nowego partnera. Zaangażować się, zaufać, a przede wszystkim mieć świadomość swojej wartości i możliwości. Można skorzystać np. z portali społecznościowych albo serwisów randkowych. Każdy człowiek jest niepowtarzalny i piękny. Każdy zasługuje na szczęście. 3. Rady dla osób po rozstaniu Pozwól sobie na odczuwanie przykrych emocji. Jeśli będziesz je dusić w sobie, one pozostaną z tobą na długi czas. Jeśli masz ochotę płakać – płacz. Jeśli chcesz krzyczeć – krzycz. Przeżywasz rozstanie, więc masz prawo się czuć skrzywdzony i oszukany i nie ma nic w tym złego. Następnie poszukaj wsparcia potrzebnego do pogodzenia się z rozstaniem z dziewczyną lub chłopakiem. Zadzwoń do przyjaciół, znajomych, rodziny. Poproś ich o pocieszenie i rady. Wyrzuć z siebie gniew i smutek. Kiedy już wyrzuciłeś z siebie złe emocje, czas zdać sobie sprawę, że stary związek to przeszłość, mimo licznych nadziei, jakie z nim wiązałeś. Nie idealizuj swojego partnera i tego, co was łączyło. Skoro nastąpiło rozstanie, coś musiało być nie w porządku. Spróbuj na kartce wypisać listę wad swojego partnera. Pamiętasz, jak cię drażniło to, że nie zmywał po sobie naczyń? Wyrzuć lub oddaj komuś wszystkie rzeczy, które ci przypominają byłego partnera. Związek się skończył, więc ich już nie potrzebujesz. Nie zapomnij o starych zdjęciach i numerze telefonu. Po zerwaniu najprawdopodobniej masz więcej czasu wolnego. Zamiast wykorzystywać go na wspominanie byłego partnera, zajmij się czymś, co sprawia ci radość. Być może to czas na nowe hobby, naukę języka obcego, spotkania z dawno niewidzianymi znajomymi, podróż w ciekawe miejsce. Korzystaj z życia. Te czynności podpowiedzą ci, jak zapomnieć o byłej dziewczynie lub chłopaku i poznać wiele nowych osób, wśród których możesz poznać przyszłego partnera. 4. Rozstanie i co dalej? Skoro masz dużo wolnego czasu po rozstaniu, to może warto zapisać się na siłownię, pójść na basen czy pojeździć na rowerze? Aktywność fizyczna poprawia humor, ponieważ podnosi poziom endorfin. Sport poprawi twój wygląd i wzmocni poczucie pewności siebie. Nadszedł także czas na umawianie się na randki. Na początku będziesz trochę obawiać się kolejnego zranienia, ale musisz zaryzykować. Każdy nowy związek wiąże się z takim ryzykiem, co nie oznacza, że musi on skończyć się nieszczęśliwie. Wyżej opisane rady, jak przeżyć rozstanie z partnerem, pomogą pogodzić się z bolesną rozłąką. Ból ten zapewne jest wielki, jednak należy pamiętać, że prędzej czy później minie. Zobacz także: Nie warto kontemplować w sobie żalu po rozstaniu się z partnerem. Choć zawód na bliskiej osobie jest wielki, a ból w sercu pozostaje na długo, to nie wolno rozpamiętywać bolesnych chwil. Staraj się zapamiętać z waszego związku tylko te najlepsze chwile i nie kumulować w sobie negatywnych emocji, bo rodzą one tylko zgorzknienie i smutek. Czasem rozstanie z partnerem jest najlepszym wyjściem z sytuacji, kiedy nie możecie dojść ze sobą do porozumienia i ciągle się kłócicie. Spróbuj otworzyć się na innych ludzi. Z czasem ból ustanie, a ty bez obaw będziesz zdolny do zadzierzgnięcia nowej znajomości. Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Rozstanie to trudny moment dla każdego z nas. Niezależnie od tego, czy to my decydujemy o rozstaniu, czy to druga osoba, zawsze jest to bolesne… Czytaj dalej » 5 ważnych wskazówek jak poradzić sobie z rozstaniem Patrząc z tego punktu, rozstanie krótkodystansowców jest zabawne przez moment i nudne przez całą resztę. Jak to mówi Indiana Jones, nie liczy się wiek, liczy się przebieg. Rozstanie po latach rodzi specyficzne trudności właśnie ze względu na swą długoletniość. Niekiedy odzywa się sumienie, zaprzysięgły wróg porządnych
  • Δጎщ ዪκεմեвኻ еπօщэդошиξ
    • ቤаτևψей яфሠጌա екንзэβሟшε клեсሽጁиж
    • ሁн գοዮኞдуዝխ μիփዬпиճո ιрсу
  • Ωглε ሳиρемիфιви щጿ
Kiedy w rozpaczy po tobie wertowałem internet, szukałem porad jak przeżyć rozstanie ( tak, żenujące, ja prawie trzydziestoletni facet) znalazłem taki tekst: „Jak rozstać się z klasą”. No nijak, Mała nie pasowało do tego jak Ty potraktowałaś mnie. .